KaeN - Wybór lyrics

Published

0 149 0

KaeN - Wybór lyrics

[Verse 1: KaeN] Noc kładzie się do snu Nowy dzień otwiera oczy To strefa nocy, umierasz zdrowy, wybierasz trotyl? Wybieraj motyw w Twoje żywota Rolę cichota, idea toty i wiara dotyk Zabiera słodycz, skrzydła rozpościeraj motyl życia weteran, młody nie wybiera mody Wybiera schody, zabiera kłody Nabierasz wody jeśli dajesz za wygraną Jeśli nie to panamera młody Spójrz ponad horyzont, nawet niebo to nie limit Złoty los zmieni koryto Zakłamanie spory błąd, jesteś pode mną Mimo, że niewiele plotę to [Hook KaeN] Podnieś przykuty ciężar Rośniesz, by łańuchy zerwać Kalectwo ten strach świadectwo męstwa to waleczność Która zaprowaci Cię do księstwa zwycięstwa [Hook Grizzulah] Musisz pamiętać na życia zakrętach Czai się wróg i chce Twój blask odebrać Ty czujny bądź i nie daj się opetąć To jest Twój czas, twa droga do zwycięstwa [Verse 2: KaeN] Otoczenie ma Cię za nic, to dla tego letarg Oni mali, zaletą dzieciak to syndrom białego śmiecia Dlatego meta daleko czeka, sukces okupiony trudem bólem Meteor wleciał, dwa zero teraz Prowadzenie na tron Dowodzenie na front Pozdrowiene szalom Odpuszczenie to błąd Uniesienie balom Nota bene plus bene, odpalenie to lot To zrzucenie bomb, nie ma czego synu się bać Damy radę na bank, przepłyniemy na maszt Diamentowy karat, czarnym koniem arat Jadowity waran, dzwony biją alarm, dawaj atak! [Hook KaeN] [Hook Grizzulah] [Verse 3: KaeN] Droga długa w końcu Cię do celu zaprowadzi #Autostrada Pokonałeś wiele, to dla Ciebie kanonada Drzemie w Tobie siła potężnego baribala Gra gitara, w dali aran, lecę dalej, sajonara Moje rymy scalone, szalone, palone, solone Na dole w oczy kole, szkolę w szkole, to amore Lecę torem, jestem torem, aviatorem w stylu torez To chore, ale płonę chłonę moment, omen, koniec Zrozum sens tu, robię to z gracją łapię rymy na la**o, to pompuje żyły #Castrol Przeciera szlaki pastor, da Gama Vasco Niedawno leciałem na dno, Ty działaj bo warto, w sobie masz to! [Hook KaeN] [Hook Grizzulah]