Kacprzak Sound - Metro lyrics

Published

0 227 0

Kacprzak Sound - Metro lyrics

[Bandura] Wole być królem w ciemności niż dziwką na słońcu Siejemy rozkurw po prostu lepiej się prostuj Wyciągnij pare wniosków i wiesz ze nie ma lepszych Chuj mnie obchodzi negatywna opinia ze strony leszczy Co, będziesz mi pieprzył o swoim facebookowym fejmie I tak skończysz z marnym chujem w dupie odemnie #zelmer Wołaj na mnie, wciągam takich jak Ty dupą SWAG- co to kurwa jest? wykastruje Cię majkiem suko Hellfield dał bit to pierdolony skurwiel, ryj zamknij Do miasta przybył Ted Bandi prosto z Pyrlandi Ty jesteś bambi ja uprawiam demon hunting Gdyby nie hajs starych byłbyś biedny jak Mozambik Rzygają po dwóch Karmi, plastikowi MC's jak Barbi Pozamykałbym was w klatkach kurwy i przestał karmić Niebezpieczni jak Jumanji na scenie jak Junior Mafia Ty waliłeś konia w słuchawkach i złapała Cię matka Hook: Hellfield [Bandura] Pamietam piedolony wybuch i promienie gamma Labolatorium przypomina zbombardowany Bagdad Nie widzę światła, słońce zgasło jak Skandynawia Gdzie moje receptury kurwa serum alfa Na twarzy maska gazowa ciężko oddychać już Brakuję w piersi tchu, płuca przeszywa ból Uczucie jakby but wjechał prosto w żebra Podziemny świat, udaj się do metra, to twoja mekka Nadzieja matką głupich, nigdzie nie jest bezpiecznie Ostatni żywy imperator żyjący w metrze Władam tekstem jak na plecach żeliwnym ostrzem To ten zbuntowany skurwiel, mamo dorosłem Rzemiosłem moim rap a nie disco czy country Autentycznosc w dzisiejszych czasach dla mnie to antyk Zbieram fanty na półke jak Leatherface szmato Nekromer Aspiratio ostatni imperator Mów mi Coal Mine, strzelam jak Colt Nine Kolejna zwrotka prosto z underground Poznań dziwko! [Śliwa] Nie nazywaj mnie kłamcą, znasz mnie z klipów, nie osobiście Milcz, kiedy przychodzę to z prawdą nigdy z fałszem, tylko pomyślcie Gdybym ubarwiał cokolwiek to jakby mówili tu o mnie na dzielni Kłamca, zdrajca kurwa to się w głowię nie mieści Ziomuś wystarczy tych bredni, wiesz mi nie musze się przed nikim tłumaczyć Tak będą gadać, bluźnić, pierdolić ja wiem swoje i przynoszę na tacy Wydarzenia i akcje, wszystkie oparte na fakcie Jeśli znasz mnie to wiesz że ja nigdy nie bazowałem na kłamstwie Ile tych barier stawiasz, wciąż mało zamieniam w pył je Jestem wilkiem a ty w labiryncie chcesz uciekać, to nie wyjdzie Znów na piździe lecę po bicie jak (?) Chcą tu błyszczeć ale muszą iść stąd wszyscy w pizdu Z AC masz tu terrorystów, majki płoną chcemy zysku Sterta nowych szczerych listów, adresuje do mych pysków Mam ten styl, ja nie nowicjusz lata lecą a ty szkicuj Liczba rośnie brak tu kiczu, ziomuś uwierz mi bez kitu Hook: Hellfield [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]