​ka-meal - Larry, Staph! lyrics

Published

0 212 0

​ka-meal - Larry, Staph! lyrics

[Verse 1] No i jeb szubienica, z palcem ku górze, jak mniemasz środkowym Miało wyjść inaczej, a wyszło jakbym był trochę chory Spadłem na grunt, bo mój kanon to nie kanon mody Czarny świat, kręcą bardziej ebony niż ebonit Lego wbija się w stopy, znam przepis na katastrofy Odkąd dzieli nas pierwszy wzrokowy dotyk Obfite McFlurry, łap szejk, arabskie noce #Harlem Shake Uspokój się, pokręcę Cię, jak kręcisz mną - wyłącz stres Wyłączyłem się next day, nie pamiętam nic, f** Mam krew na rękach to jak skok na bank tyle, że vabank Sam na sam w jaskini, mało śmieszny kabaret Znam drogę z piekła byłem tam, dlatego mam na imię Daniel Rzuciłem ten Canon w Kanion, nie sprostał mym wymaganiom A Ty co byś wybrał, ręczny? czy jazdę pełną parą Masz to, poczuj to, są rzeczy o których nie chcesz wiedzieć Wciśnij rękę w usta i zacznij dogłębnie poznawać siebie [Hook x2] When Larry comes, all b**h are scared When he put his dick, and punch someone face Larry, staph, larry staph, Larry staph it! Larry, staph, larry staph, Larry staph it now! [Verse 2] C'est la vie Kiedyś byłem przybity, zarost i długie włosy Chyba z 2 tysie lat czekałem, by wyglądać jak Steve Aoki Aż w końcu nadszedł dzień, założyłem dres Miałem długi u fryzjera, spłaciłem się Argh i gniew, i krew i wszystko w oku Płacz i śmiech i grzech i klamka w oku Dosłownie być nabitym na drzwi to nie jest dzień dobry Witam Cię w moim zakładzie pani z drzwi mówi dzień dobry Zawsze schodzę z tematu, dlatego biorę na gram pół krzaku Dawka miażdży jak Nosferatu, zasysa i ssie jak Vacuum Czuję to , że oni mnie gonią, oni mnie gonią, oni mnie gonią A ja pozostaję poza kontrolą, poza kontrolą... do czasu! Z piramidy patrzy ktoś, z nieba patrzy ktoś Z piekła patrzy ktoś, a na ziemi Horton tylko słyszy to [Hook]