​ka-meal - Fausz lyrics

Published

0 219 0

​ka-meal - Fausz lyrics

[Zwrotka 1] Fałsz, to fałsz, brat, to fałsz, brat, to fałsz To wszystko fałsz, brat, to fałsz, brat Fałsz w moich uszach, fałsz czasem w ustach Fałsz w szklanych pudłach, fałsz też nawet na koszulkach W TV kłamstwo na koturnach, czyli chujnia Wjeżdża z buta i miesza ludziom w mózgach Już zrobili z ciebie durnia, wiem, bez dwóch zdań Omnibus, brat, cóż, moi mili, mam tak Czas jak przez palce piach A ja w nim tańczę Nie walczę bezwładnie, danse macabre Prowadzę kroki znane, prowadzę, prowadzę A fałsz, zachowanie Aplauz chyba dla mnie Poważnie, nieban*lnie na sztuka tu pcha mnie Zwycięstwem już pachnie, evviva l'arte [Refren] Świat karmiony kłamstwem Patrzy na mnie, patrzy na mnie Wpierdalasz nieprawdę Nie poradzę nic, nie poradzę Fałsz już ma przewagę To nieważne, nie, to nieważne Prawda jest lekarstwem Damy radę, my damy radę [Zwrotka 2] Damy radę, bo nie damy się skłócić Nie będziemy słuchać ludzi, którzy sami są głusi Chociaż słyszą i chociaż patrzą, to nie widzą Wyłącz telewizor, pieprzony telewizor Wyłącz telewizor, pieprzony telewizor Bo dzisiaj nie wiesz, co prawdą, a co fałszem To staje się obsesją, nerwica następstw Potem nie budzisz się z nią, męczący kac, wiesz Bo to jak kac, wiesz Jak kac, jak kac, jak kac Obudź się, brat [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]