​ka-meal - Bez Zmian lyrics

Published

0 235 0

​ka-meal - Bez Zmian lyrics

[Intro] To miasto umarło, choć Manifesto nie słuchałem tak dawno Motown ma wartość, widze w nim swoja własną tożsamość Widzę w nim sam siebie stale, bliżej choć już nie poznaję Od Cn Tower do Cn Tower, przeskok stąd jak najdalej To miasto umarło choc Manifesto nie słuchałem tak dawno Motown ma wartość, widzę w nim naszą wspólną przypadłośc Widzę w nim ciebie , widzę w nim siebie Widzę w nim ciebie , widzę w nim siebie To miasto umarło, choć Manifesto nie słuchałem tak dawno Motown ma wartość , jego saldo na wlasność Moi ludzie chcą uciec stąd, twoi ludzie chcą uciec stąd Nim to runie, uciec stąd, jak to czujesz, daj mi dłoń [Zwrotka 1] Niczym w jednym tees'ie, przejść to całe życie Z logo Pągowskiego, odkąd zaczniesz krzyczeć Gdy wreszcie zdaży cie zawieść, a tamte wątki zbyt słabe Gdy reszcie grozi upadek, mój team jednak idzie tam dalej To wylącznie punkt na mapie, moja klika tu ma klase Moja klika dotknie papier, w górę idą nasze akcje Na przyszły sezon, istne zmiany, kilka metod, dla mnie dla nich Wydać większosć, to kochamy, widać przez to, miłość Art B [Refren] Realia raz sie jebią, raz się wolą kochać Masz je tu za pieniądz, lub za trafne słowa Na zmiane jedno i drugie, wielokrotnie każde pojmuje Życie nam wystawia rachunek, ale rzadko kiedy na stówę Realia raz się jebią, raz się wolą kochać Masz je tu za pieniądz, lub za trafne słowa Motown to ja, Motown jest w nas Noc ma i blask, chcesz tu zostać czy zwiać [Zwrotka 2] Zero, trzy, trzy, Nascar wyścig wciąż po swoje Apatia, cyfry, wiesz czas jednak zrobił swoje Jak zwykle been trill, choć nikt nie miał go na sobie Wietnamczycy gdzieś dill'ują, sącze aloes Mój człowiek zwija, choć już wcześniej mial obrożę Rozlewam Seagrams, taką dzisiaj mamy drogę Ktoś wreszcie wrócił, wiwat jak na dwa tysiące Świat go nie zgubił, choć już nie rozmawia z Bogiem Czasem zmieniam widok, świeżo tam gdzie Nigo Kreuję rzeczywistość, twin town ponad wszystko Lokacje znam na wylot, ona mą cierpliwość Flixy z życia jak przez Yashica, żaden Nikon Jego sama aura jest melatoniną Dla mego składu soundtrack, oni są rodziną Wciąż globalny parkrun, po tę lepszą przyszłośc Na zawsze peace and love w nas, co by tu nie było Motown to ja, Motown jest w nas Do końca bez zmian, chcesz tu zostac, czy zwiać Czasem nie potrafię skłamać, i to chyba jedna z wad Świat miał tyle przecież dla nas, dobrze wiem gdzie miał mnie świat Motown, Motown