​ka-meal - 2k17 lyrics

Published

0 240 0

​ka-meal - 2k17 lyrics

Codzień widzę w metrze twarze ludzi Tęczówki wymarłe smutnych Puste źrenice bez marzeń A też znasz dusze przeżarte płaczem Szukam drugiej Ciebie wśród nich Gdzie jesteś? weź spójrz mi Prosto w oczy... (chyba kłamstwa) Spójrz mi w moje szare kłamstwa Młodość mija tylko raz Czas spierdala jak... dokończ sama Mocno trwamy w przekonaniach A to warte jest... (wyśmiania?) Zaraz zacznie się tu wszystko Gdy gwiazd konstelacje znikną Wiara w blask była trucizną taa (sama wiem jak wyszło nam) Moja droga Dziś wiem że mnie zawiodłaś I to nie na żarty (zawiodłam Cię?) Ta, zawiodłaś, na szczyt Zawiodłaś na szczyt mnie I stąd widzę jak nam życie nasze mija we mgle Gdy patrzę wstecz, to w lustrach widzę nas Gdy czuję stres, to tutaj przeliczam ten hajs Gdy widzę Cię, to kurwa przeklinam czas że nie słucha mnie, i nie staje jak... ha... Wciąż się z Ciebie śmieję w duchu kiedy Nie wiesz po co szukam w twoim mózgu punktów erogennych /// Ref I będziemy mieć na zawsze już te dziewiętnaście lat Wtedy siądziesz na kanapie, zaczniesz beztrosko się śmiać A ja posłucham, popatrzę, tak oczarowany jak Kiedy na słuchawkach miałem B.O.K'u "Babel" pierwszy raz Hook (Klaudia Witkoś) I będziemy mieć na zawsze już te dzięwiętnaście lat Wtedy siądę na kanapie, zacznę beztrosko się śmiać A Ty posłuchasz, popatrzysz, tak oczarowany jak Gdyby runął na nas Babel albo zatrzymał się czas //// Pieprzymy razem tą czasoprzestrzeń Kiedy ja wyciągam po wszystko ręce Ty chyba to nazywasz szczęściem A ja nie nazywam wcale, a biorę tego więcej Jeszcze będziemy mieli czas żeby myśleć jak... (dorośli?) Ale dziś jest czas by czas zatrzymać i się śmiać Więc śmiej się Tańcz Więc śmiej się, dopóki tylko masz płuca W klatce piersiowej, odczuwaj nim pochłonie nas ogień Przemijania i powiem że dobrze Cię widzieć Bo to wiele mi znaczy gdy płoniesz wstydem (zawsze chciałem to zrobić Mam jedno życzenie - dziewiętnaście lat) Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska