k**a Familla - Greta lyrics

Published

0 232 0

k**a Familla - Greta lyrics

[Refren] Greta, moja kobieta, mówię to do siebie, kiedy o niej marzę Greta, moja kobieta, te słowa tak dobrze idą w parze [Zwrotka 1] Greta spotkałem ją kiedyś u Wariata To na Pradze była zniszczka Była trochę upalona Była tam nie tylko ona Była dziewczyn gromada Spytałem się o coś, nie pamiętam Ona odpowiada, taka pointa Jesteśmy razem w pokoju ??? napoju Zostawcie nas w spokoju Zostaliśmy sami Nie wiedziałem, że już teraz tyle da mi na raz Ale zaraz, otwarte drzwi na taras A tam inna para, nie zwracamy uwagi Butelka od alpagi pod kolegi nogą Oni przeszkodzić nam nie mogą i tak Przez pierwsze dni nie mówiliśmy zbyt wiele O aniele Greto słuchaj gdybym był poetą Nazwałbym Cię jeszcze ładniej Proszę cię rzuć amfetaminę I inne, bo to cię kiedyś dopadnie Ona mi serce kradnie [Refren] Greta, moja kobieta, mówię to do siebie, kiedy o niej marzę Greta, moja kobieta, te słowa tak dobrze idą w parze [Zwrotka 2] Jestem z nią, liczyłem rano dzisiaj, dwa tygodnie Nie wiem czy jest po prostu nam tylko wygodnie Czasem myślę, że dokładnie jest odwrotnie Nie wiem, chociaż teraz jest jak w niebie Na przystanku, na klatce schodowej tracę głowę Kiedy usta jej gotowe, jest noc Znowu odbiera mi mowę Znowu za dużo myślę, albo myślę za mało Kocham cię Greto i kocham twoje ciało Przez narkotyki wszystko się gmatwa i rujnuje miłość Teraz czuję, miłość jest niełatwa To przez ciebie, przez libacje Twoje chore akcje Nikt ci nie każe, nic też ci nikt nie pomoże Jeśli sama sobie nie pomożesz, teraz możesz [Refren] Greta, moja kobieta, mówię to do siebie, kiedy o niej marzę Greta, moja kobieta, te słowa tak dobrze idą w parze [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]