JNR - Atlas chmur lyrics

Published

0 84 0

JNR - Atlas chmur lyrics

[Zwrotka 1: Duchu] Mieszkaliśmy w jednym pokoju całą rodziną Pamiętam Uczyłem się języka, gdy rodzice grosz do grosza Odkładali, by się jakoś żyło W tamtym pokoju pojawiła się muzyka Na długo zanim poznałem seks na tylnym siedzeniu po dwóch winach I zanim napisałem tekst na innym levelu Wiedziałem, czego tak naprawdę chcę Te całe osiem lat temu Najbardziej nie chciałem fuchy na nudnym stanowisku Ani fury, ani dupy z teledysku Pewnie za szybko poznałem kluby i chałturę i to środowisko Które chce błyszczeć, a ja chciałem zabłysnąć i dalej chcę Byłem za młody, jak poznałem kogoś Byłem za młody, by docenić ile mam i nie zadbałem o nią Inne siły kusiły mnie, do domu nie wracałem nocą A miasto było za małe na sekrety Miasto było ciekawe Dla mnie było ciekawe, gdy poznawałem nowe kobiety A to ci dopiero, wtedy dopiero to zrozumiałem Bez poświęcenia nie ma oświecenia Szukałem wyzwań na mieście i w biurach Ale czego nie robię, to nie daję tego uczucia Umiem się gubić, odnajdywać i zmieniać Mulić się piwem i śpiewać do blasku wstającego nieba Stoję za tym, co do teraz kocham Choć kiedy zacieram ręce, to coś mi uciera nosa Chyba chciałem jakoś pomóc ulicom i tyle Dziś jakby do mnie mówiły [Refren: Duchu] Dzieciaku znikąd, a dokąd to idziesz Znalazłeś miłość i dobrą ekipę Wiecznie odwlekam i czas mi ucieka A świat mnie robi na szaro Mimo to wiem, co mnie czeka Jak nie odstawię cię na bok Nie wiem,co się robi bez ciebie Za co chwycić, czym się zająć [Zwrotka 2: Duchu] Wkurwia mnie przemijanie Chce być pamiętany, nie pomijany Tak jak wyjdziemy we dwoje, tylko dopijemy Tak jak pojedziemy do mnie, nie skończymy sami Tak jak tym razem zadzownię Nigdy nie myślałem tak o śmierci, nie chciałem być dorosły Jak dorastałem, chciałem być wielki Jeszcze zaliczymy się do nielicznych To niezwykle trudne, trudno jestem niezwykły Za dorastanie ładuję w klubie 0,7 Kiedyś myślałem, że kiedyś wylądujemy W Dwadzieścia Siedem po Hendrixie i Jenis A wtedy tylko ty byś tego nie nazwała niebem Ja trochę poświecę dla atutów Trochę wypiję tauryny dla braku snu Trochę tu sobie posiedzę na skraju dróg Póki nie znajdę atlasu chmur Kiedyś może udać mi się nie pożegnać, żabko Tak nie rzadko o tym nie pamiętam Pogodziłem się, że kiedyś nie zostaną po nas nawet zdjęcia Dlatego póki żyję, musi żyć legenda To, co robimy, minie kiedyś Jak bardzo piękne nie byłoby to, co robimy Nie zostaną po nas nawet najtrudniejsze słowa Lecz póki znaczą coś, staram się je pielęgnować Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska