[Intro] Małach & Rufuz, Polska Wersja [Refren] Jeśli czujesz, że coś Ci zabiera tlen... (to, to, to) Lepiej to zostaw, lepiej to zostaw Jeśli widzisz, że realne nie jest snem... (nie jest) Bierz to co los da, bierz to co los da [Zwrotka 1: Jano] Ty weź to zostaw co Ci wadzi, szkodzi Poznałeś ludzi już przecież i co Cię studzi teraz? Ze snu Cię to budzi, nie godzi mi się z tym zgodzić Choć mam tu paru takich co za nich dałbym się pobić Nie wiesz co robić, ze swoim własnym życiem ? Chciałbyś odetchnąć, poczuć swego serca bicie Albo narodzić na nowo, wreszcie być sobą Bo póki co to jak pies tu gonisz ogon To nie zabobon, że głową obrazy tworzysz Które potem w rzeczywistość zmieniają się na Twą korzyść By tego dożyć musisz uparcie dążyć Dobrze wiesz to człowieku więc zostaw te brudy w ścieku W świecie bez reguł to szczegół zagrać nie czysto Ale Ty bądź ponad to, olej to wszystko Lepiej to zostaw jeśli coś nie jest snem A jest realne, bierz co los da, też w tym jestem [Refren] Jeśli czujesz, że coś Ci zabiera tlen... (Polska wersja, to, to) Lepiej to zostaw, lepiej to zostaw Jeśli widzisz, że realne nie jest snem... (nie jest,nie jest, to !) Bierz to co los da, bierz to co los da [Zwrotka 2: Rufuz] Tylko patrzysz na zenit i bez zmiany rany W tyle, marzenia, plany w jednej chwili cały świat jest mały Tylko powiedz jak żyć, powiedz jak mam to zrobić By dobić to i zdobyć jak trzeba Jak MR/PW według reguł, z dala od brzegu Kiedyś umiałem tylko pisać, dziś mam wszystko przez to Do dziś nic nie przeszło, wiesz co daje tutaj tlen jak mam sen? Nieraz groźba, wstaje rano Patrzę co Nam los da, bo nie ma nic od tak Już od dawna wiem , że prawda tylko może tutaj przetrwać Jak podwórka na dawnych gettach Teraz rap - lek na głośnikach nie tandeta Przez osiedla, słowa na werblach Zrobić coś, się pojednać, albo pierdolić to, się pożegnać Przestań, za mały jest ten świat Otwórz okno, by marzeniom dać się dotknąć [Zwrotka 3: Małach] Powoli (pozdro) zastanawiasz się czemu tak, co Cię boli A jeśli coś jest, co to jest, w jakiej roli? Czy to jakiś skres, czy to wkręta Zostaw, bo dzień jutrzejszy, to już nie ten sam Zostaw przejścia znane już Twoim wrogom Na Twoich ścieżkach Oni, już nic nie mogą Stosy marzeń płoną, bo są za słabi Chcieli ale nie mogą tego zostawić Czasem naprawić jest trochę za późno Lepiej to zostaw teraz, dziś nie jutro Nerwy na wodzy trzymać, o swoje krótko Nie wykorzystać swojej szansy musi być smutno Zabierasz tlen mi, zostaw daj mi spokój Zdejmujesz łańcuch - lepiej, jesteś w szoku I ja zostawiam to za sobą i żegnam I niech jak dobry rap to lata po osiedlach [Refren] Jeśli czujesz, że coś Ci zabiera tlen... (Co ?, to, to) Lepiej to zostaw, lepiej to zostaw Jeśli widzisz, że realne nie jest snem... (Nie jest, ah, to !) Bierz to co los da, bierz to co los da [Zwrotka 4: Hinol] Czy to światło księżyca, słońca blask na ulicach Chęć życia widać tak samo w naszych źrenicach Bo normalne jest, że wdychając powietrze Wydychasz w przestrzeń zmartwienia i presje To właśnie przez nie, to zapamiętaj Hajs - złe podejście, na szyi pętla A ja wole tonąć w dźwiękach, nie w procentach I widzieć ścianę w srebrach, nie w siódemkach Ja wole kochać bliskich, wie to ma kobieta Nie dziwki egoistki, wszystkich mające za peta Z nimi podróż daremna i wizja ślepa, wyjścia z piekła Coś jest nie tak gdy wyjściem jest meta Lepiej to zostaw, pytanie sobie postaw Czy warto tonąć wciąż tam w nowych troskach To sprawa prosta jednak wiele zmienia Weź to zostaw, powodzenia! [Refren] Jeśli czujesz, że coś Ci zabiera tlen... (Co ?, to, to) Lepiej to zostaw, lepiej to zostaw. (zostaw to, zostaw to) Jeśli widzisz, że realne nie jest snem... (Nie jest, ah, to !) Bierz to co los da, bierz to co los da [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]