[Zwrotka 1: Śliwa] Czasem tak bywa, nie chcesz gadać, nie masz chęci Czymś zawiniłem, wkurwiłem Cię, wiem, że cierpisz Tyle za nami, przed nami, ta cisza męczy Wiesz jestem ciekaw czy zapłaczesz po mej śmierci Przymykam oko na frustracje, twoje nerwy Już czas ochłonąć, tej przyjaźni zawsze wierny To są te chwile, agresja, zaciskasz zęby Wiesz jestem ciekaw czy zapłaczesz po mej śmierci Pierdole konflikt, podbij, usiądź, w oczy spójrz mi Jest jeszcze szansa, wiem, że nie chciałbyś się spóźnić Umiem przebaczać, choć zawiodłeś mnie i jest mi Przykro to nadal ziomuś tęsknie, kurwa, wierz mi Życie jest krótkie, a zasady to zasady, ja zasady wyznaję Wiedz, że nie podam Ci łapy, byłeś jak brachol kumaty Dzisiaj z oczu lepiej zejdź mi Nie jestem ciekaw czy zapłaczesz po mej śmierci [Refren] Jestem ciekaw kto zapłacze po mej śmierci Być może Ty, jeśli ja odejdę pierwszy Dopóki żyje nic nie jestem stanie stwierdzić I żyje pełnią życia, pełnią życia żyje, wierz mi Jestem ciekaw kto zapłacze po mej śmierci Być może Ty, jeśli ja odejdę pierwszy Dopóki żyje, walczę oby, czuję prestiż II żyje pełnią życia, pełnią życia żyje, wierz mi [Zwrotka 2: Jano] Łooj, chyba coś mi tu śmierdzi Nie jestem pewien czy zapłaczesz po mej śmierci Widzę fałszywe uśmiechy, nie mam deprechy Na grzechy, przybiłem dechy, nie chce ich więcej Nie dam się skurwić, wyzionę ducha prędzej Bo doświadczenie to mój sensei, tego się trzymam Chuj wie co będzie potem, ile wytrzymam I jaki będzie finał, a po nim jaka twa mina Po policzku spływa łza słona, bóle, cierpieniem skażona Popierdolona rzeczywistość Cię przygniata Już dobrze znam to, bo sam straciłem brata I widzę jak zaciska się pętla na szyi kata A puenta kurwa jest taka, śpieszmy się kochać Po śmierci możesz zapłakać, błędów żałować Ludzie przychodzą, odchodzą, wciąż umierają, się rodzą Ty zostań sobą, pierdol co o Tobie sądzą brat [Zwrotka 3: AK-47] Zapłaczesz po mej śmierci, czy brak Ci chęci Pogłoska o mej śmierci, twoje emocje nęci Emocje pozytywne, bo byś się cieszył Gdyby ktoś wyrządził mi krzywdę, choć kolano przewiercił Wyobraź sobie gdyby ktoś chwycił za ostrą brzytwę I przyłożył do gardła mi, pozostawiając bliznę Gdybyś jakiś czas później widział na cmentarzu mą podobiznę Wiedz, że zginąłem za honor i ojczyznę Teraz twoje emocje zmieniają się diametralnie Okazujesz złość, bo odszedłem idealnie Lecz się radujesz, choć wpół złamanym mentalnie I taki sposób Cię zjadłem nawet kiedy umarłem Dobrze wiem, kto łzy uroni, uroni ten kto mnie chroni Ten kto jest przy mnie z własnej woli Czasem ten, kto murem stoi, ściąga Cię w dół powoli Z bólem to przyznasz, bo tak jest i to boli Współczucie to można wypracować Jak każde uczucie tylko trzeba nad sobą zacząć pracować Czasem jestem obojętny, mimo, że staram się współczuć Lecz dla Ciebie wieść o mej śmierci to miód dla uszu [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]