Jano - Bonsai lyrics

Published

0 243 0

Jano - Bonsai lyrics

[Zwrotka 1: Hinol] То życia sztuka, by znaleźć musisz poszukać Słuchać, myśleć, czuć, wierzyć w siłę ducha Ruszaj i się ucz, miej rozwagę w ruchach Zmuszaj się, bo klucz to twoja nauka Do lepszego jutra, dziś to ciemny pokój Znajdź swoją wenę, sam zostań w mroku Sam z siebie daj, wszystko to co na ogół Dają ci co mają życie usłane w spokój Spokój to podstawa, zgiełk tylko przeszkadza Wrogów dumą napawa, pech i twoja strata Gdy jesteś w tarapatach wiedz Że jesteś nadal zbiorem przejść żaden śmieć nie ma do nich prawa Jak płatki na kwiatach, jak gałęzie drzewa Rozkwitaj, tego ci trzeba dzisiaj Powolny proces życia piszę twą zwrotkę A to co niewidoczne, staje się istotne [Scratche: DJ Spliff] [?] Każdy dzień jest szkołą życia Mówię to do siebie codziennie Być lepszy chcę, być lepszy chcę [?] Mówię to do siebie codziennie Być lepszy chcę, być lepszy chcę Każdy dzień jest szkołą życia [Zwrotka 2: Jano] Mądry ten co umie słuchać i ten co szukać Potrafi tego czego nie dostrzega oko jego Właśnie dlatego, rozwijaj siłę ducha ( codziennie) By znaleźć spokój w sobie to trudna sztuka Ktoś cię oszuka i muka, poczujesz zawód Wszystko siedzi w tobie, umysł to najlepszy dowód Możesz sam nim sterować, sam zobacz ile jesteś W stanie zakodować, tylko patrz Porzuć ten bagaż, co ciągle tachasz i tachasz Aż padasz na twarz Ty weź to odrzuć, musisz poczuć harmonię Podświadomości stan, słyszysz jakbyś stał koło mnie Dbaj o korzenie, każdy z nich to doświadczenie Przebyta droga co da ci w przyszłości kopa Poda pomocną rękę ten co czynem czyni słowa I zapisuję się w pamięci, obraz dobroci To ci zaprocentuje i wróci do ciebie, czujesz? [Zwrotka 3: Hinol] Wolno jak dym ku niebu wnoszę się na wyższe piętro Wiem to, to co chcę to się stanie To na pewno, lecz broń Boże na zawołanie Co by było drogi Panie, gdybyś zrzucał na mnie Smutki i zmartwienia same, wiem, że nagradzasz wiarę Od tego w co wierzy serce, zależy co będzie z ciałem Co będzie dalej? Niosę twą chwałę By wiarę także miały smutne osiedla szare Pow, pow, zatrważanie się przed nieznanym To błąd, błąd, serce bez wiary zatraca plany To stąd, niepowodzeń krąg, mentalna cela Nieład, wewnętrzna bariera, mam tego dość Ktoś wymyślił dla nas wojnę i pacierz Światem rządzi jednak ktoś większy niż h*mosapiens, łapiesz? Człowieku, umysł formą leku Zapuszcza korzenie, wzbija cię ku niebu [Scratche: DJ Spleef] [?] Dbaj o korzenie Każdy z nich to doświadczenie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]