Jano walker - KALEJDOSKOP prod. sketchmyname lyrics

Published

0 191 0

Jano walker - KALEJDOSKOP prod. sketchmyname lyrics

(sketchmyname) {Zwrotka 1} Te typy w moim wieku lufę już grzały Ja miałem przypał swój mały Przez glicerynę do grzały Pierdolę ten kołczan co złote miał strzały Serce i mózg nie do pary Ale też nie od parady {Refren} W tym kraju gdzie orzeł bielik jest szary Codziennie budzę się ranny a nie jak ptaszek poranny Chcę raju Codziennie się kąpie w Styksie Choć w życiu pięta mi stygnie To prędzej piekło wystygnie {Zwrotka 2} Nocami biegam jak Tsubasa do bramki A potem znów - Lucky Luck Palę Lucky Strike’i Smutno mi Myślę o tym nazajutrz Chcę już umierać, ale rozsądek mówi mi nie marudź W ręku ze szkłem jak DiCaprio W teatrzе życia ja to aktor Wnętrze sztuczne jak sok Caprio Samobójca z jego Katflow Czy mojе gniazdo? Niedaleko od jabłoni spadło … Zamknięty w sobie jak w szpitalu McMurphy Tożsamość na smyczy Każą być jak każdy A wrażeń duch mam jak mieszkańcy Namibii Gdy ten świat na mnie przez palce patrzy To mój deus ridens aż mi życie zrobi stypę Jadę w nieskończoność Wąż w rękawie uroboros Przez ten świat ja solo Sam zbuduję sobie posąg Okej… (okej, okej) Wkurwia mnie świat dziwkarzy, szulerów Gdzie to co prawdziwe warte tyle co paczka petów Wkurwia świat pseudo-mądrych poetów Szermierką słowną robiących z siebie atletów {Refren} W tym kraju gdzie orzeł bielik jest szary Codziennie budzę się ranny a nie jak ptaszek poranny Chcę raju Codziennie się kąpie w Styksie Choć w życiu pięta mi stygnie To prędzej piekło wystygnie {Zwrotka 3} Przy syzyfowej pracy słucham Rolling Stones Myślę więc jestem dlatego oddycham wciąż Tocząc kamień z napisem love romantykiem się stałem A w klasie od polskiego najgłośniej się śmiałem Insomnia mnie zjada budzę się i nie wiem gdzie jestem Drugie życie we śnie mam jak Tyler Durden Cud życia to nie czary mary raczej senne mary To szklana papka w środku poskładany origami Pluję na instynkt stadny co dostałem go z genami Tych co wartości zastępują Demonami (ej, ej, ej)