Jan Lechoń - Mędrca szkiełko lyrics

Published

0 106 0

Jan Lechoń - Mędrca szkiełko lyrics

Trawy takiej zielonej, chmur tak czarnych nie ma, Jeżeli na nie spojrzeć zwykłymi oczyma, Ni świętych barokowych jak z pogiętej blachy, Nie znajdziesz Berniniego płaczącej Teresy, Jak łamie swoje ręce w mistyczne floresy, I nigdy się nie chwiały jak z El Greca gmachy. Nie było go: Adama cudnego bez winy, Co wznosi dłoń bezwolną znad stropu Sykstyny, Ni jeńców zapatrzonych w swoje boskie ciało. A są tacy, co wątpią, czy w najpierwsze rano Płynął nad nami starzec z brodą rozechwianą, I mówią, że to wszystko samo tak się stało. Wszystkoś mi wytłumaczył w tej wyższej algebrze, Że Adam na Zatybrzu, dłoń podnosząc, żebrze, Że domy stoją prosto z odwiecznego planu, Że nie ma żadnych cudów, zmarły wszystkie święte. Ale są jeszcze przecież rzeczy niepojęte Jak zapach heliotropu i kolor szafranu.