Jan Lechoń - Do Wielkiej Osoby lyrics

Published

0 117 0

Jan Lechoń - Do Wielkiej Osoby lyrics

O Ty, coś się na chwilę nie rozstawał z chwałą! Pamiętam maj w Paryżu i wieczór upalny, Gdy nie chciał nikt uwierzyć w to, co już się stało, I kiedy szedłem płakać pod Łuk Tryumfalny. Jam odtąd nigdy Twego nie wzywał nazwiska, Lecz jak Cię dziś nie wołać, gdy Wilno się pali I milion znów bagnetów wśród dróg naszych błyska, I słychać znów w Warszawie armaty Moskali. Więc znowu idź przed nami, Ogromna Osobo, I patrzaj w ciemną przyszłość przez swe oczy siwe, A my znowu w nieszczęściu idziemy za Tobą, Ażeby znowu czynić rzeczy niemożliwe