Żyt Toster - Dziennik lyrics

Published

0 253 0

Żyt Toster - Dziennik lyrics

Numer jeden, nigdy nie był pierwszy na prawdę Za to pierwsza na matmie, w ogóle pierwsza mentalnie Skończyła szkołę, choć nie była jak tamte Miała wiecej w głowie, niż one pudru na masce Dwójka, dwójka była jak reszta dokładnie Taka dobra, że przestań już mówić bo padnę Gwiazdeczka z wybiegu, na przerwach w bluzeczkach do pępka Teraz samotna matka po przejściach Trójka, nigdy nie była dobrze ubrana Nie wygadana jak reszta, choć politycznie zorientowana Pochodził ze wsi, przez to często się spalał Teraz przełamał się, i robi karierę w ugrupowaniach Numer czwarty, był raczej jego antagonizmem Znały go wszystkie, cipy chciały go wszystkie Wiesz modnie ubrany, gadżeciarz z dobrego domu Teraz wali w melanż, i ciągnie hajsy w opór Piątka nigdy nie miała sianu jak lodu Nie rzucała się w oczy, i zawsze stała z boku Notorycznie zmęczony, sypiał na lekcjach jak suseł Do tej pory pracuję na swoich starych, to smutne Sześć, jedenaście i trzydzieści dokładki Ogólnie kosmici, lub inaczej fantaści Szczelnie zamknięci w sieci magii i baśni Szczerze? nie wiem co u nich, powodzenia Za to siedem, czternaście i dycha to schemat W każdej szkole klasowe cymbały to pewniak Brak elementarnej wiedzy na dowolny temat Raz spotkałem jednego, powiedział: Siem, daj zeta Ósemka, a ten to był umarły poeta Mówił wierszem, wyglądał prozaicznie jak Lestat Dramatycznie ośmieszał się na wszystkich wfach Za to na polskim, nie miałeś żadnych szans mu przerwać Dziewiątka, miała dziewięć żyć jak kot Napierdalał na rowerze przez calutki rok Niezliczone upadki, otarcia nóg i rąk I dalej śmiga na dwóch kółkach, pozdrowienia ziom Dwanaście i piętnaście stworzyli parę Byli tak zgrani, że wszystko robili razem Artystyczne dusze, dla których miłość jest darem O ile mi wiadomo, dalej są razem i jest im fajnie Dokładnie pamiętam też numer szesnaście Typ człowieka, który zawsze bedzie miał racje Zajawkowy domorosły informatyk przed lapkiem Trzepie dobrą kase, na tym co robił od zawsze Reszty nie pamiętam, albo nie chce naprawdę Poza trzynastką, którą znam idealnie Pominąłem ją specjalnie, ale wybacz ten zabieg Bo to są moje wspomnienia, a to jest mój kawałek