Zose - Stara Szkoła Przyszłości lyrics

Published

0 169 0

Zose - Stara Szkoła Przyszłości lyrics

[VERSE1] W ruch struny Alesis nadaje fale Muza daje mi wolność jakbym uleciał z planety I coraz częściej z uśmiechem witam ranek Chociaż od kilku lat jest mi pod górę #Yeti Dzień w dzień robię bity, nie wiem może to fetysz Ale kurwa kocham to po prostu ziomek Wiesz oddałbym sporo za kilka pewnych rzeczy Które hamują mój rozwój, a chce wziąć życie do rąk Moja droga jest jasna tak jak biały kolor Sumienie, nie kładę spluwy pod poduchę co noc Weź się zastanów żebyś utrzymał polot Aby mówili o tobie dobrze jak złożą nekrolog Jestem ponoć pesymistą, ale śmiać się potrafię Jak chcesz być ikoną ,wyjdź stąd ze swoim rapem Bracie jestem hip hopem, bracie jestem amplitudą I idę na przeciw wszystkim trudom [HOOK 2X] Nie cykaj ziomek, nie otwieram szuflady Mój rap to oponent, zabija sztuczny odblask Sam tutaj stoję, gdzie inni nie dali rady A te pierdolone wacki są dla mnie jak obiad [VERSE2] Nie potrzebuje fanów sam byłem, gdy zaczynałem Nie potrzebuje dziewczyn , a chcę jedną na stałe Nie potrzebuje fur, wole spacer z muzyką Nie potrzebuje imprez, bardziej już wolę tykot Zostawiłem siebie w trackach na 265 giga Dziś rap to Dakar,a ja nie chce stać przy was Choć żyje, by wygrywać, ale pieprze ich vivat Ważna jest satysfakcja z tego co zrobiłem Nic tutaj nie chcę ugrać, choć propsy są miłe Mam zamiar spełnić siebie, zanim czas mnie zabije Pieprze twój event, bo znam prawdziwy hip hop Oni są jak ten liber, chcą zabłysnąć szybko Słuchasz ksywek czy jednak jesteś świadomym słuchaczem Nie wyłapuj tylko zwrotek, gdzie są wielokrotne Nie wiem, chyba tylko kurwa czas na was tracę Fejm ponad treścią a ponad wszystkim hajs [HOOK 2X] Nie cykaj ziomek, nie otwieram szuflady Mój rap to oponent, zabija sztuczny odblask Sam tutaj stoję, gdzie inni nie dali rady A te pierdolone łaki są dla mnie jak obiad