Zero (PL) - Szum lyrics

Published

0 248 0

Zero (PL) - Szum lyrics

[Producent: Leukocytowaty] [Intro] Dwie krótkie zwrotki (panie) De profundis – Panie! (z głębokości... Wiesz, że to szum...) [Zwrotka 1] Wyprowadzę cię jak Mojżesz w ogień Tebaidy szumu Wiesz, że nie pomoże tu wiedza pokoleń tube'ów Kto się przebił przez szeregi niemych w nawałnicę śrutu Tego za chuj nie zawrócisz już do pracy w żadnym ulu – e e - Weź z tego drzewa nie jadaj, człowiek to ziemia adamah Czarny jak sumienie Kaina, budzi zdumienie i żal, to jego zysk i strata To jego brzemię i dar, że się o skarby przewraca stale jak Flip i Flap [Refren] x2 Biegam po pasmach szumu, pa pa pa pasmach szumu Wróżę z zakłóceń i brudu, spod kilometrów gruzu Doliny królów – jak rój, wciąż szukam nowych dróg Jak myśli nowych słów – nowych słów [Bridge] Fale radia niczym ćmy wirują wokół sennych głów Dźwięki niemalże u celu płoną obok słów Są bariery na ruch rąk, znaki i gesty, to próg wiedzy Nie ma na szum, szepty, skale półtonów pomiędzy tym a tym Noc milczy, zysk liczy, palce plon w plik zbity gubiąc trop Szelest liści, psy na posesjach dają głos Ktoś nieopodal na słuchawkach niesie Sparka - Coke & Coco Pops Stój Słuch węszy puls stroboskopu, jak głos zza grobu, stąd pot i migotanie komór Ten moment na moment odbiera rozum, znów zaczyna padać Zły takt to płacz bogów i pakt obu Przy wtórze kroków, ulic i samochodów [Zwrotka 2] Jeśli rap ma sobowtóra, to w ciemno stawiam na Kidda I tak, przy nas Antonin jak zerowa liga To jedyne takie folo do gry, która mi zwisa Zza formy już ich nie widać prawie jak kradnę soki życia Zwodzony okiem ich toni, tnę wody dziobem tej łodzi Jak język nożem te mowy, powoli tonie i brodzi Na krótkie ręce nie złowisz niczego więcej niż oni Chwytam korzenie jak Rodney styl – Awfully Deep [Refren] x2 Biegam po pasmach szumu, pa pa pa pasmach szumu Wróżę z zakłóceń i brudu, spod kilometrów gruzu Doliny królów – jak rój, wciąż szukam nowych dróg Jak myśli nowych słów – nowych słów [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]