Zen - Od początku lyrics

Published

0 231 0

Zen - Od początku lyrics

[Zwrotka 1] To tusz pod skórą przypomina mi kim jestem Skąd jestem, a wiedza o tym to sukces Choć żadna wiara czy jakiekolwiek podejście Nie zmieni, że zaprzeczę sobie 3 razy przed jutrem Jak zrobił to święty Piotr, no i co? Nie czuję oburzenia, to krok milowy Nudzi mnie już widok szczęścia w foliowym worku Dlatego już nie pytam, co czeka mnie na końcu (Więc wróciłem do początku) Mam wrażenie jakbym znowu miał szesnaście lat Pisał swoje demo jakbym zaraz miał paść na zawał Jak coś brać, to wszystko i naraz – to napad Ty leż na podłodze albo klaszcz, mała To jak się prowadzę – ryzykowne i piękne Jak nocny spacer po barierce mostu Flaszka w obcym mieście na dworcu Potem podróże w pociągu A to wszystko, to cały ja [x3] Jeszcze raz A to wszystko, to cały ja [x2] To cały ja [Refren x2] Zarzucają mi tu tyle zła (Tyle zła) Ale ja to ja (Ja to ja) Nie mówiłem, że się zmienię, brat Nie, nie, nie – to „Ego Definicja” [Zwrotka 2] Nie chcę nic więcej brać na poważnie Odrzuciłem presję, ale nigdy empatię Tworząc witraże z liter, w nich krzyże I tak na nich wiszę, zamiast słów: „nigdy” i „zawsze” Zawsze chciałem mówić prawdę, ale ranić ją – nigdy Czasami jesteś bezsilny Gdy mówisz kobiecie, że nie ma szans na więcej Słychać płacz i pretensje, co za bezsens (Więc wróciłem do początku) To są konsekwencje, bierz je na poważnie Jak brata, któremu ufałeś najbardziej Który przed starym robił za tarczę mimo wszystko I nauczył Cię, co to lojalność i bratnia miłość Zarzucą wiele, ale nie brak prawdziwości Strach przed kimkolwiek? – Czas przeraża bardziej Uwięzieni między opiniami jak w imadle Wszystko co słyszymy jest dwuznaczne [Refren x4] Zarzucają mi tu tyle zła (Tyle zła) Ale ja to ja (Ja to ja) Nie mówiłem, że się zmienię, brat Nie, nie, nie – to „Ego Definicja” [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]