Zawik - Coraz Więcej lyrics

Published

0 228 0

Zawik - Coraz Więcej lyrics

[Refren: Ten Typ Mes] Ludzie, którzy czują (coraz więcej [?]) Trochę inne bity niż klasyczne boom bap I tych kocic z rurą (coraz więcej [?]) Które chcą się bujać z kocurami jak ja I hejterskich cwał (coraz więcej [?]) Które piszczą z dołu, kiedy ja mam high Coraz więcej opcji w coraz większej grze Płynę coraz szybciej, ale widzę brzeg [Zwrotka1: Buczer] Z każdym kolejnym rokiem nie ubywa nam zmartwień Byleby do mety gnać, finisz ogarnąć z fartem Zaliczysz parter, jak kartel, nie będzie wsparciem na farcie Uda się tylko nielicznym jak chwycą właściwą kartę Mam świadomość tego, że nie ubywa nam lat Ale do odważnych ziomek zawsze należał ten świat Więc łapię wiatr w żagle, naciskam stan nagle Znikają wszystkie problemy, gdy uświadamiam sobie prawdę Mimo tego, że życie przemija nieubłaganie Czerpię z niego garściami bo to zostało nam dane Nie pizgamy już z fifki, coraz głębsze mamy kieliszki Mocne używki, nocne rozrywki, imprezy, koncerty i zwijki Włoskie wciąż kręci [?] Skręcimy rolety z metra, lecimy ciągle po bębnach Cały czas nas to nakręca, z roku na rok ciągle w wersach Temat nad życie napędza i ciągle trwa ta pieprzona kolenda [Refren] [Zwrotka 2: Ten Typ Mes] Na pierwszy koncert Flexxipu przyszło z trzydzieści łbów Z czego z piętnaście przyjechało z nami, żeby wypić parę luf Czułem tremę wtedy, dziś też mam ją w sercu Kiedy przed sobą widzę ludzi ze sto razy więcej I myślę o górnikach czy pielęgniarkach I wiem, że żaden to ciężar co niosę na barkach Więc przybiję Ci piątkę, podpiszę co chcesz Kiedy zjeżdżam kolejny raz ten kraj wzdłuż i wszerz Dużo więcej dam, dużo więcej ziomków Jedna pragnie ssać, druga ma jakieś wąty Ją zerżnę tak mocno, aż jej rozszerzę horyzonty A hejterowi wciskam dwa skierowane w prawo trójkąty PTP, Mes, setę chcę, więc mi ją nalej Z surwiwalem nie zapoznali się nasi rywale My mamy więcej punchy, czy pan la Manchy Nie kuma kto rządzi tym jebanym ranczem? [Refren] [Zwrotka 3: Zawik] To, co składa się na lata w tej branży to postęp I tylko to chodziło mi po głowie, ej proste Że nie biegamy już za piłką całymi dniami I nie rozkminiamy kto trzęsie dziś osiedlami Oranżada zmieniła się w wódkę Tylko dni które mijają nadal są w kurwę krótkie Dziewczyny co pachniały kiedyś gumą do żucia Dziś zalatują tylko smakową gumą do prucia Mogę być tu gościem od alternatywnych brzmień Bo muzyka ta nigdy nie była ceniona jak Dżem Choć my nie mamy gitar i nie wbijamy w struny To o nas media mówią wziąć hołota i ćpuny Nie pytaj mnie dlaczego, to nie nasz rejon Chociaż coraz częściej skłaniam się ku temu by go przejąć Coraz więcej mam powodów by to puścić z dymem Przewinę Ci koniec, poznasz dzień i godzinę [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]