Żabson - Ja zarabiam Ty się bawisz lyrics

Published

0 387 0

Żabson - Ja zarabiam Ty się bawisz lyrics

[Intro] Wpada skład na chatę (chatę) Już czasu nie tracę (tracę) Wrzucam w torbę gacie (gacie) Biorę stuff na ratę (ratę) Włączam Google Mapę (ej) Wlewam szybko wachę (ej) Znowu jadę w trasę (ej) Jebać zwykłą pracę [Refren] Bo jak zarabiam, to tylko wtedy gdy się bawię Jak zarabiam, to szybko i wtedy gdy się bawię Jak zarabiam, to wszystko, wtedy gdy się bawię Wtedy gdy się bawię, wtedy gdy się bawię [Zwrotka 1] Najaram się i piszę wers a nie gram na konsoli Chociaż ona tutaj jest a nie brat nie pozwolił Stoję w klubie i gram DJ Set zza konsoli Dobre dziunie widzę je zza konsoli Na co ona sobie pozwoli ej (ej) i co ten gach dla niej zrobi Ona chce od niego molly, ej Bo to drag jest dla niej drogi Brak jest dla niej drogi, za to on nie mógł znaleźć taniej drogi Zatonął w takie nogi i to wprost i to wprost Bo miał stuff z jakiejś strony i już parę panien wrobił Kac jest dla niej ranem srogi i to dość, cicho bądź Gadam se do załogi całej Czuję się jak w operze bo oglądam z loży balet Naćpany byk ćwiczy aerobik dalej Czeka na sygnał bo ma zamiast głowy talerz Nie patrze w oczy tych młodych bogiń wcale Jest fajnie w nocy, co będziemy robić ranem razem? Parę lat wstecz by był last stage i “już się porzygałem” Melanż zamieniłem na stage i tłumy porywane Na każdy dzień mi padał cień chyba go dogorywałem Dziś smieję się, gdy pada deszcz w jesienny poniedziałek Ciśnienie złe, nie mogli znieść, że jestem oryginałem Dziś śmieję się, gdy liczę cash, jakie to porypane Dla mnie rap to dożynki, wpadłem tu zrobić szmalec Moje kawałki to odcinki, a życie serialem Choć słyszę jakieś docinki, będę to robić dalej Ty musisz walić do odcinki, żeby zapić żale Ja musiałbym se podciąć żyły, żeby zabić talent Ciągle wymyślam nowe hity, by nie stracić marzeń Robię karierę, nawet jeśli to jest przez przypadek Jestem raperem zmieniam to co jest mi niepisane [Refren x2] Bo jak zarabiam, to tylko wtedy gdy się bawię Jak zarabiam, to szybko i wtedy gdy się bawię Jak zarabiam, to wszystko, wtedy gdy się bawię Wtedy gdy się bawię, wtedy gdy się bawię [Zwrotka 2] Jak zarabiam forsę, wtedy gdy się bawisz Wtedy kiedy tańczysz, wtedy kiedy clubbing Ledwo kończę koncert, chcą się o mnie zabić, czekaj Strzelić sobie fotkę, czekaj, muszę się ustawić Kiedyś zrobię sobie wolne teraz, muszę się ustawić Ona szepcze, że mi zrobi dobrze, ale nie da rady Chcę lecieć na hotel, ich się nie da spławić Dziele się nią z ziomkiem, mam ważniejsze sprawy Kochają mnie suki, trzęsą grube dupy Wszystko przez me ruchy, wszystko przez me nuty Ziomki chcą mi sypać szczury, polać berbeluchy Dajcie mi sponsoring Gucci Każdy chce wejść w moje buty Gramy długie tournée, tak jak moje hoodie Wjazd na pełnej kurwie, to nie pościelówy Wchodzę na kolumnę i śpiewam jak Uzi Zdejmuję koszulkę, rzucam się w tłum ludzi [Refren x2] Bo jak zarabiam, to tylko wtedy gdy się bawię Jak zarabiam, to szybko i wtedy gdy się bawię Jak zarabiam, to wszystko, wtedy gdy się bawię Wtedy gdy się bawię, wtedy gdy się bawię