Żabson - Bezsens lyrics

Published

0 591 0

Żabson - Bezsens lyrics

[Refren] Jeśli żyjesz tu tylko dla kwitu to bezsens Wasza muzyka to bezsens Jestem by zabić ten bezsens wersem To co tu robisz to bezsens To co chce robić to wersy Ciągle chce więcej i więcej Bombie te tracki, rap to nie bezsens Wojny to bestie, władza to biznes Chcesz im zaufać? To bezsens [Zwrotka 1: Kosi] W tym wielkim mieście czas płynie szybko Stać ciągle w miejscu to bezsens Papier z ręki do ręki, z ręki do kielni Biznes to biznes przecież Zaufaj tu tylko pieniądzom, to by znaczyło, że nie masz tu bliskich Często widzę tu takich co błądzą Dla których miłość to tylko zyski Zyski to wojny, wojny to bestie Giną tu ludzie bezsensu System karmi nas papką, tworzy iluzję I nigdzie nie pójdzie bez jenców Twoja strategia to fałsz, moja strategia to nie stać się ta marionetką Wasza muzyka to chłam Nasza muzyka tu sprawia, że czuje zwycięstwo [Refren] Jeśli żyjesz tylko dla kwitu to bezsens Wasza muzyka to bezsens Jestem by zabić ten bezsens wersem To co tu robisz to bezsens To co chce robić to wersy Ciągle chce więcej i więcej Bombie te tracki, rap to nie bezsens Wojny to bestie, władza to biznes Chcesz im zaufać? to bezsens [Zwrotka 2: Żabson] Mówisz, że życie to bezsens Szkoda, że tylko po kresce mówisz o tym Z kumpelą jebniecie w łazience, zanim będziecie na zjeździe, trzeba strzelić foty Miałem się wozić tym Mercem, w S-ce, wole na desce Bo widzę tą aukcje na mieście, kto da więcej Ciągle gdzieś po między jestem sam Bo albo gonię tą penge, albo będe z wami będe sterczał tam, a w miejscu nie chce stać I tak te ploty będziesz siać, ja włożę w to serce Zostawie po sobie ślad, dla mnie to najważniejsze WWA robi się co raz goręcej, ziomal Brudne szkła podbijają ludzkie serca, ziomal Nawijam o władzy, hajsie no i seksie, ziomal Bo tylko to ludzie mają w głowach [Refren] Jeśli żyjesz tu tylko dla kwitu to bezsens Wasza muzyka to bezsens Jestem by zabić ten bezsens wersem To co tu robisz to bezsens To co chce robić to wersy Ciągle chce więcej i więcej Bombie te tracki, rap to nie bezsens Wojny to bestie, władza to biznes Chcesz im zaufać? To bezsens [Zwrotka 3: Łajzol] Bezsensu tłumacze debilom Idę na jakość, nie ilość Przepada papier, nie bilon Na mapie daleko epilog Wciąż pale ganje na kilo Napęd, nie hejta miłóśc Ale jebnąć potrafie jak skejta biją Na tym etapie te sk**e są takie, że chodzi już raczej o stilo Majk to rewlower, świat to jest western Łapie za kolbę, zabijam bezsens Zimne jak sorbet serce tych ulic Tworzy tą wojnę, jebany populizm Chuj cie obchodzi kolor skóry, krąg kultury, kraj pochodzenia? Chcesz iść do góry, na lepsze zmieniać to zrób se rachunek własnego sumienia Ja się nie zmieniam, może to bezsens Wiem jedno JWP najlepsze W łączeniu ludzi bijemy TP'se, Orange, Playa i co tam chcesz jeszcze Nie raz gdy kimasz na siesćie Ja idę na sesje Nareszcie widać w tym sens Nieraz tam bywa najśmieszniej, a to co nagrywam porywa tysiące tych serc [Refren] Jeśli żyjesz tu tylko dla kwitu to bezsens Wasza muzyka to bezsens Jestem by zabić ten bezsens wersem To co tu robisz to bezsens To co chce robić to wersy Ciągle chce więcej i więcej Bombie te tracki, rap to nie bezsens Wojny to bestie, władza to biznes Chcesz im zaufać? To bezsens [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]