Zabeaty - Spójrz W Moje Oczy lyrics

Published

0 767 0

Zabeaty - Spójrz W Moje Oczy lyrics

[Zwrotka 1: Skor] To utopia to popierdolone żrą opiat na obiad i w kopiach ten omen To men objaw komend myśli objawione Wypierdol się w moment jak cię wezwie Mahomet No comment kurwa masz tu reality style Więc to ćpaj potem sraj tym na ryj im i graj Bądź katem jak Kain albo bratem jak Abel In the battle of life nawet miłość jest jadem Gdy odziana w zdradę bo mąż niema nic na koncie Idzie z nieznajomym gościem i partyzant na froncie I ocknie się tu pierdolona w trójkącie Z jednym chujem w dupie a drugim chujem w mordzie Wysoki sądzie chyba nikomu nie żal Tego ze sprawiedliwość czasem sama się wymierza Ci których przeżarł na wylot ten epilog Po chwili wydali wyrok za bycie zdzirą [Refren: Skor] Spójrz w moje oczy a ujrzysz nienawiść Spójrz w moje myśli, a znajdziesz jej źródło Pluję im w mordy bo taki mam nawyk Gdy widzę jak człowiek staje się kurwą [Zwrotka 2: Mati] Tym światem rządzi hajs, wszystko tu jest na sprzedaż I nie ma przebacz nie ma znaków z nieba To pandemia mienia, arsenał chemia Na przemian zmienia, pragnienia ziemian Pokolenia ogłupiane milionami monet A oponent to ten który idzie w inną stronę Masz hajs-higl life, drzwi stoją otworem How najs high five plis zostań moim ziomem Mam wypierdolone w taką chorą fikcje pacjent I system oślepiający naszą cywilizację Akcje, obligacje, eliminacje [?] zbrodni tej I żadne pertraktacje nie wchodzą tu w grę Więc słuchaj mnie uważnie nim pochłonie cię ten burdel Nim wypchają cię hajsem i postawią jak kukłę Ty stań przed lustrem weź głęboki wdech I powiedz jak bardzo skurwisz się by zdobyć to co chcesz? [Refren: Skor] Spójrz w moje oczy a ujrzysz nienawiść Spójrz w moje myśli, a znajdziesz jej źródło Pluję im w mordy bo taki mam nawyk Gdy widzę jak człowiek staje się kurwą [Zwrotka 3: Skor] Spójrz na ten świat i powiedz mi co jest tu Kto testuje nas w imię manifestu gestu Winien protestu nie winny to nie my Toniemy w tym gównie mówiąc że to nie my Ofiary hieny sępy na okręgach Krechy na krechę o ten by nie pamięta I pęka wstęga szczęka przyjmuje cios Ktoś przeciął bo przyciął cię za szanse trzecią I czujesz moc wrzecion jak chwilę szyją czas I sztylet wbiją raz za cały przećpany hajs I idziesz kraść bo oprawca czeka już Nazajutrz paragraf, komenda, o raju Zdarzenia komentarz nazwiska adresy Wyzwiska stresy pizgasz cały zeszyt Aż przeszył cię ten stan świadomości w moment Wyrok za bycie zdzirą czekał pod domem [Refren: Skor] Spójrz w moje oczy a ujrzysz nienawiść Spójrz w moje myśli, a znajdziesz jej źródło Pluję im w mordy bo taki mam nawyk Gdy widzę jak człowiek staje się kurwą