[Zwrotka 1: Chada] Głos tych ulic ciągle woła, powtarza mi 'uważaj' Gdy przemieszczasz się po ciemku po życia korytarzach Tu się zdarza czasem zbłądzić, od kłopotów aż gęsto Tylko czemu mi akurat to zdarza się tak często Ludzie nie chcą być samotni, ten schemat się powtarza Większość przeszkód pod nogami staram się zauważać Na cmentarzach strasznie tłoczno, niejeden chciał tu pożyć Lecz niestety mu nie wyszło i też się tam położył Boże prowadź mnie przez życie, bo raźniej będzie z Tobą Teraz mocno chwyć za rękę i trzymaj ją kurczowo Daje słowo, że chcę dobrze i ciężko mi ze sławą No i staram się jak mogę, lecz chyba ciut za słabo Często słyszę 'brawo Tomek', pochwały w moją stronę Zastanawiam się czy oby są one zasłużone? W takim tonie dziś nawijam, bo nie czuję się zdrowo Nie odbieram telefonu, zastanawiam nad sobą [Refren; Chada] x2 Zastanawiam się nad sobą, a w duszy jakby pusto To już leci druga doba, znowu nie mogę usnąć Widzę zakurzone lustro, ćwiartkę walę na hejnał Tu zakrada się po cichu cholerna schizofrenia [Zwrotka 2: Bezczel] Znowu zostałeś sam, zastanawiasz się nad sobą Przechylasz na hejnał, czwartą flaszkę stawiasz obok Czwarty krok, martwy wzrok, wszystkich w okół martwi to Obrachunek moralny, wiesz, że to już nie żarty są Jesteś na świeczniku, masz już tego dosyć Zatracasz się w piciu, może jeszcze coś do tego dosyp Dolej oliwy do ognia, co tam, przecież raz się żyje Spierdol wszystko, życie wszystkim, pokaż wszystkim jak się pije! W duszy pustka, wiesz, że to musi ustać Okłamujesz wszystkich bliskich, gorzką prawdę dusisz w ustach Bóg jeden wie ile zgniatasz w sobie złości Po omacku błądzisz po ciemnych komnatach codzienności Ludzie w koło myślą, że masz życie Carskie Tak naprawdę nie jest fajne, to mentalne bycie starcem Czas ucieka Ci przez palce, żona czeka, skrycie płacze Odstaw picie, walcz o życie, ja liczę na Ciebie tu Majkel! [Refren: Chada] x2 [Zwrotka 3: ZBUKU] Zastanawiam się nad sobą, czy spierdolę to wszystko Skoro moje plany w życiu wybiegają nadzie w przyszłość Przecież jestem artystą, wszystko mi się układa A rozstałem się z dziewczyną, bo zacząłem ją zdradzać Paru pseudo kumpli gada, podobno się zmieniłem Bo już nie chce pić tej wódki, którą kiedyś z nimi piłem Los mi wręczył wilczy bilet w rękę, kamyk zielony I tak z małego miasteczka rap poleciał w wszystkie strony Poznałem co to ziomy, co są jak się układa I tak szybko stąd znikają jak się zaczęli pojawiać Jak na ziemie upadasz nagle, nie ma kto podnieść Zaciśnij mocno zęby, potem naplujesz im w mordę Moje życie spokojne jak morze Beringa zimą Zastanawiam się nad sobą, co zrobić, żeby nie płynąć Czy serio wierze w miłość, czy znów tylko se wkręcam I zostanę jak palec sam na życia zakrętach [Refren: Chada] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]