Wytwórnia Alternatywy - Alterskie opowieści lyrics

Published

0 200 0

Wytwórnia Alternatywy - Alterskie opowieści lyrics

Kiedy dead zaszumi w głowie, Cały serw nabiera legi, Wtedy chętniej słucha człowiek Alterskich opowieści. Kto chce, ten niechaj słucha, Kto nie chce, niech nie słucha, Jak legendy są dla Altów Alterskie opowieści. Hej, ha! Legende lootnij! Hej, ha! Tytana zbijmy! To zrobi doskonale Alterskim opowieściom. SK to jest nasz przystanek, Lega to cel co cieszy z gestem, Cierpi klan na niedostatek Alterskich opowieści. Expił raz Wegeta, który Mague lał z jego hełmem, Cebeki walił jak szalony I do deduwy. Był na "Gwardii" młodszy Alters, Cas, Shokey, bestia taka, Że sam walił ciągle klątwy I to bez podwója. Jak na forum raz spamiliśmy, Adminowi zdarła moc nadludzka, Patrzę - aż Rumunke mi przywiało Nagą dziwkę Artha. Niech drżą Nietykalnych głosy, Niech e2 ich nie pieści, Gdy mamy pod nickiem [Nordmar] Alterskich opowieści. Od 1lvla po...-śmy lecieli, Doskonale lootła lega, Nie mogliśmy je dać na esencje Nawet te goonsowe. Testodan, kiedy popił, Robił bardzo głupie umki, Albo złapał zbroje z Przyza I gonił maddoki. I choć Maddok twarda sztuka, Ale Testo w wielkiej złości Dedał gada na kaskadach I mu łamał looty. Może ktoś się będzie zżymał Mówiąc, że to stare wieści, Ale to jest właśnie klimat Alterskich opowieści. Kto chce, ten niechaj wierzy, Kto nie chce, niech nie wierzy Nam na tym nie zależy, Więc siedzimy do trzeciej. Exp bracie, exp na SK, Jutro ci się EQ przyda, Błogo z expem ci nie zaszkodzi, Wbiją na exp - masz dzienne. Raz Adurisa Lenom okradł, Lecz nie smućcie się kochani, Lena żyje, Aduris umarł, Zbratał się z noobami. Znałem kiedyś Piba w Zemynie, Co na wójcie legi lootał, Gdy Miłki nawet przebił, legi dalej lootał. Pływał raz n00bek, który Zwał sięsię wyłącznie kurwą Dawał kordy kwiecistym No i nietykalnym. Expił z nami raz Psycho, Rapsował bardzo niskim basem, W rękach zawsze miał klawiaturę, Rap nagrywał... hurtami. Znałem raz Ameda Detonuj, Co w wojnach był śmiały, Nie uwierzysz daję słowo, dedał nawet swojego klana. Czels wbił na lelw na topke, Kiedy ścigał się z Denatterro, an*le się zarzekali, Że pierwszy był Denat. O topce wokół lelwce, Też fałszywe są pogłoski, Pierwszy żaden tam Tempestatis, Tylko Keves. Ikm, krasnogracki Krawiec, Strzeliłby se w łeb i kwita, Gdyby wiedział co dokonał, Po tylu latach. Żyła w Gdańsku cnotka Ana, Z każdym chciałaby się kochać, Lecz nerda za meża miała, Obiad mu stawiała. Ana dzięki swym przymiotom, Podpuszczalska była wielce, Wielu więc miało skradzione, Legendy i hera. Sraken choć był gimbusem, Nie mógł Anie przebić cipy, Chociaż raz rzutem cebeka, Przebił trzy pancerze. Joan ciągle z botem grał, Nie dopatrzył raz załogi, Odtąd w klanie ma bachorów kupę, A odbitą sektę. Słuchaj rady młody Alcie, Strzeż się dziewcząt w lelwani, Tam złodzieje takie szybkie, Perm ban nim ogarniesz. Gdy Inv odpierdalał, Zrobiono mu deduwę, Wlano w niego galon dmg, Przez przewagę. Może biedak by wyzdrowiał, Bo my ziomki pierwsza klasa, Ale mózg już był dziurawy, Został ker morenem. Kiedy Vena karmiłke złapał, Stanął mu niejeden kutas, A gdy wrzucił to na profil, Archiss sie wkurwił. Mały Garrowek z Krzywym Pyskiem, Na fałszywości pływał, A że krzywy miał interes, Szacunek szybko stracił. Znałem raz zwykłego Alta Co uwielbiał na równym dedy, Stawiał se na profil walki I wychodził mapki. Kiedy znudzą ci się dedy I obrzydną ci gimbusy, To uciekaj z serwera I uciekaj w zimne góry. Kumpel nazwać swój klan Chciał tytułem jakiejś krainy, Ja mu na to - daj jej imię "Nordmar".