[I] Prawie już leżałem na ziemi, upadłem, ale powstałem Sam, nikogo nie prosiłem o pomoc, i już nie palę Nie piję, nie ćpam i nie marnuję czasu nad grami Ale nikt nie odda mi tych godzin już zmarnowanych Człowieku, spójrz, ile z głupoty straciłem To dwa lata z życia zmienić na ciąg wirtualnych bitew To nowy pecet zamieniony na dym w płucach To powroty zarzygany w przepełnionych autobusach I dziś, kiedy namawiają mnie, abym powrócił I czysty styl życia zamienił na dawne cugi Pluję w twarz tym idiotom, to już nie moi koledzy A z dzisiejszym stanem wiedzy niech se piszą smsy Taki full detox, ciało, umysł i lista kontaktów Bo wypierdalam śmieci bez litości i bez taktu I zamiast jarać szlugi to zajawiłem się sportem I muzyką, i na tym zakończyłem pierwszą zwrotę Ref Nie mam zamiaru tam wracać, zbyt wiele mnie kosztowało By uwolnić swą duszę, by uwolnić swe ciało Stoję dziś dużo dalej i stawiam kroki do przodu Bo powstałem, i chcę rozczarować tylko swoich wrogów x2 [II] Twarde pięści, i ciało przygotowane na wyzysk Wolne ciężary, oraz spora część kalisteniki Czas na dobrą rozgrzewkę i lecimy z tym koksem Palcami obejmuję mocno rozporowy drążek Nie wódkę, a pot będę przelewał wieczorem Bo nie jestem z tych, którzy myśli tłumią alkoholem Wolę iść wciąż do przodu, a nie chować głowę w piasek Aby walczyć z systemem, bo mam z tego satysfakcję Jak dziś z tego rapu, a więc rozwijam swe pasje Dla wielkiej Ojczyzny, a nie tylko dla mnie I sam umiem wynotować w życiu priorytety Bo już nie jestem tym który pajacował do kamery Na skajpie, czy na zakolu w parku nad Wisłą Ale od tego czasu zmieniło się wszystko Na lepsze, i wiem, że idę właściwą drogą Na przekór wszystkim i stawianym przez nich na niej kłodom Ref