Wiro - Jestem w tym lyrics

Published

0 139 0

Wiro - Jestem w tym lyrics

[Zwrotka 1] Znowu ten brak hajsu wieczorem luz mi kradnie Od paru lat ten pokój to dla mnie siódmy adres A chcemy ten luz mieć, ładne Życie, kwadrat i jacuzzi w wannie Spore łóżko, przy niej się budzić fajnie Na codzień a nie tylko jak wpadnę na noc Jeszcze się zarobię, może coś wynajmę tanio Może w końcu tu ogarnę siano Jak to trafi do tych gości, którzy czują styl ale nas nie znają A chcemy tu więcej niż drobne Gdzieś polecieć sobie na weekend a kurwa nie za winklem na goudę I mieć za te nawijkę te pare stówek na plusie Bo nie chcę się tłuc w busie na wiśnie za Odrę I nie mów mi tu co jest dobre Ej kto jest w formie a kto ciągnie Pierdole, bo to najlepsze flow jest Powtórzę Ci to nie raz kolo mnie kojarz z Elblągiem Nie jestem Bogiem, ale kogo postawię przed Flojdem? [Refren] Tylko nie wiń mnie, za to nie wiń mnie Twoi ludzie już są za mną, a jeśli nie Moje zwrotki im sen kradną i wiedzą że Jestem w tym jak Eis mówił - by zmienić grę [2x] [Zwrotka 2] Jestem w tym, żeby zmienić grę chłopaku I pokazać tym co nie wierzyli i tym co się śmieją z rapu Żeby za szybko nie wjebał mnie jakiś etat w biurze Albo na parkingu, na rencie, z koleżką melanż w budzie I nie dziw się, że stawiam na zwrotki Odkąd zacząłem pisać gramy o plastik nie to, że w ramach odskoczni Żebym za rok nie musiał spierdalać z Polski W moim języku nie ma słowa "przegrana" - rozkmiń Flojd, wiedzą to już ziomki stąd Że to w końcu musi jebnąć, w rezultacie na zarobki siąść Rap jak pudło, bo można tutaj wyskoczyć w rok Jak ci na to pozwolą ludzie - czyli wysoki sąd W moim przypadku to jest raczej pewniak Ale nie pod publikę, tylko kurwa zawsze tym rapem z osiedla I nie raz czuję, że już sam stoję na placu boju Serio nigdy nie walczyłem o hajs i szacunek gnojów [Refren: 2x] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]