1. Całe życie w biegu, my pchamy ten głaz, Wygrywamy przegrywamy, cały ten czas. Życie sypie się nam, życie w syfie nieraz, My na stypie siema, ty syzyfie nie ma. Sensu żeby go pchać, zasłania jasność, wiesz? Zaczynam gadać od rzeczy, Przecież pcham go też. Tylko ciężką pracą osiągamy sukces, Całe życie tracąc, my ruszamy znów gdzieś. Nie ma czasu na sen, w Bogu zawód, lament. Nie ma czasu na łzę, składu ładu nawet, A za zakrętem postać ostrzy kosę. Ona ostrzyc może, mój ty dobry Boże, koniec. Chwili to finisz. Jak kończy się film, widzisz? Każdy nas błądzi w śnie tym, nie mam. Żadnej recepty na to, by żyło nam się cudownie, Robię korekty, poprawiam defekty nim na zawsze spocznę. Ref. Ilu z nas nie chce nic widzieć, bo są ślepi głusi, ja się nimi brzydzę (Gardzę tym). Ilu z nas nie chce nic widzieć, bo są ślepi głusi, ja się nimi brzydzę (Gardzę tym). 2. Zobacz ile bólu, na każdym winklu jest, Żyjemy jak w ulu każdy więcej zysku chce. Ilu ludzi gnije, dzieci głodne są. Noce chłodne, nie pogodne, niewygodne, bo. Głód o sobie daje znać, tata w cugu znów, Ludzie załamują ręce nie ma cudu, Bóg Chyba nie rozdaje równo, można rzec. Masz za dużo no to na ich miejscu postaw się. Widzę biedę, widzę bibę, widzę nocny szał, Zarabianie, wydawanie idą losy w bal. Krótka pamięć, o bliźnim zapomina się, Klub, wąchanie, tanie dziwki, zapinasz men. Jesteś królem, trzymaj berło tandeciarzu, Wybawienie dla niektórych, to peron na cmentarzu. Zarabiam pieniądze, pomagam ile mogę I gardzę wami mądrze, nie stawaj mi Na drodze. Zrozum! Ref. Ilu z nas nie chce nic widzieć, bo są ślepi głusi, ja się nimi brzydzę (Gardzę tym). Ilu z nas nie chce nic widzieć, bo są ślepi głusi, ja się nimi brzydzę (Gardzę tym).