Whitehouse - Chwila prawdy lyrics

Published

0 220 0

Whitehouse - Chwila prawdy lyrics

To chwila prawdy, rachunek sumienia To chwila prawdy, o tym, że czas bliskich zmienia To chwila dla ludzi z mojego otoczenia Nie bez znaczenia jest wiara w ludzkie dobro Ludzie się modlą, ci sami ludzie podlą Nie pamiętają co znaczą więzy krwi Mnie już nic nie zdziwi, uraz we mnie tkwi My jesteśmy mściwi, bo świat jest zły Ludzi życzliwych na palcach jednej ręki Zawiść zatacza coraz szersze kręgi My ludzie przeciętni, do czego ten świat zmierza? Bić bliźniego, nam nigdy nie żal Na własne oczy dramat, historia ta sama Jedno serce bije, nas nie uda ci się złamać Dobrze jest tak jak jest, moja rodzina ma co jeść Ty trochę szacunku chciałbyś mieć Miłości też, tego nie kupisz nigdy od nas Wzbudzasz tyle odraz, co to za najbliższy Co w potrzebie nie podzieliłby się chlebem Co to za najbliższy co nie szanuje nikogo, nawet siebie Ja pokładam swe nadzieje w ludziach Z którymi na co dzień radość i smutek dzielę Niektóre słowa nigdy nie przejdą przez gardło Czasem nie warto, los wystawia nas na próbę Do celu idę traktem, wierzę, że nie na zgubę Największym ryzykiem jest nie ryzykować Nie przestanę kochać, tego co mam nigdy nie zamienię Nędza żywota zawsze na własne życzenie Stracone lata nigdy nie wrócą Ci ludzie w życiu się nie obudzą Szanuj się trochę, bo jesteś człowiek Szanuj rodzinę, bo jest przy tobie To chwila prawdy, rachunek sumienia To chwila prawdy, o tym, że czas bliskich zmienia To chwila dla ludzi z mojego otoczenia Nie bez znaczenia jest wiara w ludzkie dobro Ludzie się modlą, ci sami ludzie podlą Nie pamiętają co znaczą więzy krwi Mnie już nic nie zdziwi, uraz we mnie tkwi My jesteśmy mściwi, bo świat jest zły Od dwudziestu trzech lat żyję Prawdy się nie wyprę, brudów nie zmyję Pamiętasz słowa - zawsze pomogę - to było kiedyś Bo dziś już nie mogę, nie chcę Każdy obrał swoją drogę, znalazł miejsce lub złudzenia Jedno jest pewne - czas bliskich zmienia Z chwilą wytchnienia przechodzi złość I tak mam dość trosk żeby rozpamiętywać pierwszą miłość Prawdziwą przyjaźń, moja rodzina zawsze będzie razem Rzadko słowa lekceważę, odwzajemniam Tak jak ty uczuciem darzę To czas pokaże kto zostanie przy nas Przy życiu trzyma wiara w lepsze jutro Grunt to nie zdać się na losu pastwę W hołdzie dobrym ludziom Pamięć o was na zawsze... Patrzę, nic co ludzkie jak na żywo Tak jak ja z krwi i kości Na ich twarzach chciwość, zasłaniają się prawem Łykają sławę, wpajają nam wartości Nie okazując przy tym żadnej litości To wstyd, że mnie i ich nazywa się ludźmi Różni nas niebo i ziemia bez przebaczenia Taki skutek jaka przyczyna Moja wina, że godnie żyć chcę Że wierzę w to, co podpowiada serce Otwórz umysł, uwolnij refleksję Szanuj życie ludzkie, pokój To chwila prawdy, rachunek sumienia To chwila prawdy, o tym, że czas bliskich zmienia To chwila dla ludzi z mojego otoczenia Nie bez znaczenia jest wiara w ludzkie dobro Ludzie się modlą, ci sami ludzie podlą Nie pamiętają co znaczą więzy krwi Mnie już nic nie zdziwi, uraz we mnie tkwi My jesteśmy mściwi, bo świat jest zły