[Zwrotka 1: Quebonafide] To było przed tym, jak rzucałem kelnerkom napiwek Chciałbym ci obiecać, że nie zbłądzę, ale niemożliwe Podrabiana bluza Laurena i gdzieś biegam z piwem W kolorowych scenach tego miasta byłem pierdolonym negatywem Przepraszam, że przeszkadzam, teraz ja tu rządzę - Queba! Są wersy, które muszą czekać, ten trochę przeleżał Mam ochotę się zwierzać, a nawijam tanie braggi Ten styl zabija jak osiemdziesiąt filiżanek kawy Wczoraj byłem słaby, dzisiaj jestem mocny Jutro chcesz mnie zabić, ale dzisiaj ślesz te propsy Znowu wbijam się na klawisz, jestem niewidoczny Mam ważniejsze sprawy niż ci sfrustrowani chłopcy Pracowałem na to dłużej niż myślisz Poznałem wiele kurew, wielu słusznych ludzi Mało było rzeczy tu, które robiłem tylko dla korzyści Mam trudniejsze dylematy niż ten twój czy rzucić szlugi To ten wyrzutek sumienia, sercom z kamienia Dziecko podziemia z malutką łezką wzruszenia Macham tym leszczom białą chusteczką na do widzenia Jestem... największy problem jest taki, że nie wiem tego do teraz... kim [Refren: Quebonafide, Białas] Choć przeszedłem tyle dróg, widziałem tyle miejsc Choć było tyle prób, tyle jebanych klęsk I jeszcze więcej słów, które mógłbym pominąć Zawsze byliśmy tymi, którzy idą pomimo [Zwrotka 2: Białas] Op**ny jestem taki, że w litości wieczne braki mam Jak chcesz nagrać ze mną, sporo musisz mieć odwagi Pamiętam czasy, jak królował jeszcze Nas i Rakim Zajawa rozprzestrzeniana szybciej niż w LO dragi Poznałem mój skład To nauczyciel na matematyce zawsze dawał mi zły przykład I ryj darł, koledzy to wzorce Tylko oni słuchali mojego rapu, szanuję odbiorcę Krytykują mnie ci, co powinni pisać testament Są oldskulowi tak, że tylko szafa wie, co jest grane Weź kolegów tu nie szukaj, typie, widać, że kłamiesz Zabierz swój bełkot i se sam wyciągaj z niego przesłanie Kiedyś fejm mnie olał, jak pytałem "Feat'cik, jest opcja?" Pomyśl, co czuję dziś mu odpisując, że nie dogram - euforia I nie ma w tym grama nienawiści Jest nauka - szanuj ludzi niezależnie od pozycji Szczyt jest śliski, zapierdalam kupić nowe łyżwy Szczyt jest śliski, żeby nie było, że nie wiedzieliśmy Odkąd w waszym top 3 jestem pozycją pierwszą, typy Najlepsi raperzy w Polsce muszą się ze mną liczyć, Bizi [Refren: Quebonafide, Białas] Choć przeszedłem tyle dróg, widziałem tyle miejsc Choć było tyle prób, tyle jebanych klęsk I jeszcze więcej słów, które mógłbym pominąć Zawsze byliśmy tymi, którzy idą pomimo [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]