Webber - Hańba barbarzyńcy lyrics

Published

0 117 0

Webber - Hańba barbarzyńcy lyrics

Aha, hańba, barbarzyńco, co, coby było łomotliwie Wieszczysz czyszczenie nie dwóch uchybień Jeńca capną pnącza czarne neoenendeka Dekady dysputu trąci cicho choróbska kaleka lekarzy Żywcem w cement entuzjazm zmulisz liszajami mikrodyktatury Który turystyki kibice celu luzem z emigrowali Licznie nieposłuszni niskiemu mózgu Zgubco, co codziennie nieświadom Dom omamami ministrujesz Jeszcze sczeźnie nie radość Dość o ściany Nysek ekscesów Uwstecznienie niezwykle kleszczy szczyty tyrano-prezesur Surrealizm zmiata, talib, liberalizm Z miernot ot otrzymujemy my myśliwych – wychwalić A liczba barykadek deklaracjami milczy Czyha hańba barbarzyńcy