Warszafski Deszcz - Czwartek lyrics

Published

0 233 0

Warszafski Deszcz - Czwartek lyrics

[Verse 1] [Numer Raz] Co za dzień! Cały tydzień w tyrce Mamy czwartek i nie wiem o której stąd wyjdę Jak co wieczór – ustawka, stos kartek i gible Na razie [?], bo [?] płata figle [Tede] Była zdzwonka. Robimy rap na spontan Mówię do ziomka w koncie "trzymamy kontakt" Tutaj w WJcie tak to wygląda Bo rap to się robi jak rap wciąga [Numer Raz] IPhone mi brzęczy, Tedunio na łączach -Halo ziom! -Za ile kończysz? -Jeszcze nie wiem -To zdzwonka Uwinę się do siódmej, potem już spontan Bez ciśnień, oczywiście i nadciągam [Tede] Ustawka była, Numer, ja do studia Robić rap znowu...WFD nakurwia I od tej chwili sprawy ciut się pierdolą Czyli w IPhonie robię na tryb samolot [Hook: Numer Raz and Tede] Stoimy, stoimy...Kurwa! Gdzie jest ten Tedas? Ten teges, Numer, zadzwonić się nie da! Znowu coś odpierdziela! Czuję, że będzie lipa! Nie pierdol Witak! Mam mały przypał! Co za gość ten Graniecki, pewnie znowu mi ściemnił... Numer Raz, nie racz się odwzajemnić! Dobra, chuj...Może oddzwoni, ale w to wątpię Full jana przypaliłem z ziomkiem [Verse 2] [Tede] Numer wspominał już – jest czwartek U nas czwartek to taki weekend starter [?], ma do mnie dzwonić tamten Nie włączam telefonu do 24 [Numer Raz] Podjeżdżam waldkiem, mówię do ciecia "Do studia" I szlaban otwiera kolejny przedział Nie mam BMki, za to widzę Abdula Odpalam PMD, szwedzkie audio na fulla [Tede] No jasne, wjeżdżam do garażu, kurwa Stanowisko 13. za bramą Hörmann Nie dzwonię do kumpla, że jestem na Kabatsach Trochę to kiepskie – palę jana na maksa [Numer Raz] Kurwa, basta! No nie wierzę! Chuj mnie strzela! Dopiero minął kwadrans, a mój ziom nie odbiera... Coś jest na rzeczy, bo mówił, że będzie Sekretarka wkurwia jak w "Niedostępnym abonencie" [Hook: Numer Raz and Tede] [Verse 3] [Numer Raz] Gość przesadził. Po godzinie myślę "spadamy" Przecież znam go nie od dziś – pali jana jebany! Dawaj do mnie, to pykniemy se fifunię Może się odezwie później i jednak coś nagramy [Tede] Wpada Kiełbodron z ucieszoną mordą I jasne jest odtąd, że będzie pogrom Znasz to – wpada kumpel z flaszką - Na bank masz to! Kończy się dobro [Numer Raz] Co za dzień! Cały tydzień w tyrce Jest już piątek, ja klasycznie na nagrywce Może dziś wieczorem się uda Wyjdę wcześniej i pojadę prosto do studia [Tede] Jest Kiełbasa z Mac'iem, kończymy flachę Jadą dziewczyny, znam różne takie Bo różnie, man, bywa w rapie... I chyba jutro znów się nagrywać ustawię [Hook: Numer Raz and Tede] (x2)