Warszafski Deszcz - Jedźmy dalej lyrics

Published

0 259 0

Warszafski Deszcz - Jedźmy dalej lyrics

[Intro] Three, two, one, go! [Zwrotka 1: Tede & Numer Raz] Warszafski deszcz i spółka, tak głośników pełna półka Na wszystkich czterech kółkach posiadaczy wszystkich czterech kół Szyby w dół, wzmacniacz dwa razy w pół Człowieku jedziesz, jedziesz tak, jedziesz tak Wszystko mija razem z czasem i z miejscami Wszystko się rozpływa, wszystko jest poza nami Teraz tu kiedyś z zamazanymi obrazami Zawsze z chłopakami jest miejsce dla wszystkich Czasem jest nerwowo, jesteśmy zawsze z tobą Ostaś, nie świruj, bo znów nie jesteś sobą Lubimy więcej luzu, bez skoków bardziej spoko Numer 1 ZTJ - czerwone oko Jadę, jadę fura wiezie brygadę Razem ruszamy na eskapadę Cel jest żaden, rajd ma jedną zasadę Byle, byle do przodu i nie rozbić samochodu Wyjść z tego cało, żeby nic się nie stało Masz jakiś buch? Jeden joint to za mało Jedziemy do M, on zawsze mi pomoże, ja wiem Solidny pięciopak bez ściem I tak dzień za dniem mach za machem Bez kitu, zrzutka na bachę Jeżdżę ze Stachem, no wiesz człowieku - Dj Ostaś W tym kawałku to bardzo ważna postać [Refren: Numer Raz] Teraz dawaj Marszałkowską, jedźmy gdzieś! Dobra dawaj Świętokrzyską, jedźmy gdzieś! Dobra teraz dawaj Polną, jedźmy gdzieś! Dobra teraz dawaj Dolną, jedźmy gdzieś! Teraz dawaj Wisłotradą, jedźmy gdzieś! Dobra dawaj na Krakowskie, jedźmy gdzieś! A teraz jedziesz Łazienkowską, jedźmy gdzieś! Dawaj jedziesz Niepodległości, jedźmy gdzieś! [Zwrotka 2: Tede & Numer Raz] Bak pełen wachy, teraz spójrz na blachy To zaczyna się WXD, ciąg dalszy niech nie obchodzi cię Tera Almera powietrze tnie Ostaś wiezie Numera, Maria i mnie Z przodu kolumny dwie, z tyłu dwie To są momenty, dla których żyć się chce Chłopaki, pojedźmy byle gdzie Byle nastukać się przez chwile Oddać się blantom, dusza zielonym fantom To rajd, kolejny rajd i nie ma to tamto Bez paniki, moja dusza z portu z lotu z miejsca rusza Już siedzę wygodnie, ruszamy się swobodnie prosto Raczej szybko i ostro, lecz w końcu spokojnie Znów zaciągam się mocno Podróż bez oporów często gdzieś w nieznane Pogoń za godziną Ostaś, nie da za wygrane Emocje dzisiaj będą w promocji z latarni od was maski Jedź trochę wolniej, bo zaczął się warszawski Wrażenia żadnej z tych chwil nie pozamieniam Wybieram znowu tylne siedzenia Z boku Tede - JM z przodu zapuszcza kasetę Ulicami miasta, ciągle dalej, ulicami miasta, ciągle dalej [Refren: Numer Raz] Dobra dawaj na Opole, jedźmy gdzieś! Teraz dawaj gdzieś na Pragę, jedźmy gdzieś! Teraz dawaj jedziesz centrum, jedźmy gdzieś! Teraz dawaj na Śródmieście, jedźmy gdzieś! Teraz jedziesz na Ursynów, jedźmy gdzieś! Dobra dawaj na Wilanów, jedźmy gdzieś! Teraz jedziesz na Żoliborz, jedźmy gdzieś! Teraz dajesz na Mokotów, jedźmy gdzieś! [Zwrotka 3: Numer Raz & Tede] Długa droga noc i dzień, wszystko w smugach 1 8 0 z naprzeciwka ktoś nam mruga Pełna kontrola, bo ukryta gdzieś radiola Coraz wolniej po oponach, pierwszy raz w tych stronach Nie zapominaj o przestrogach Możesz zamknąć szybę, bo wieje mi po nogach Dobra dzięki Wszystkie blanty i tak mi zwiało z ręki W sumie to nieważne, teraz w którą stronę? Sony pierdolone Na maks rozkręcone Hej, Ostasz! Weź wyrzuć mnie pod domem Na koncert w teren ruszamy pełną parą Tu czerwone Caro, żadne tam Camaro To mój człowiek Jaro Tnie jak strzała Wyciska wszystko, co fabryka dała Czerwona Brawa, to wiśniowy i gała Słuchaj dalej, to jeszcze nie cała brygada Ceube i jego Łada W tych samochodach warszawski deszcz pada Ale ale to dla wszystkich kierowców Zwłaszcza chłopaków z ligii blantowców [Refren: Numer Raz] Dobra dajesz Katowice, jedźmy gdzieś! Dobra dawaj na Trójmiasto, jedźmy gdzieś! Teraz dawaj jedziesz Olsztyn, jedźmy gdzieś! Teraz dawaj na Białystok, jedźmy gdzieś! Dobra dawaj do Kalisza, jedźmy gdzieś! Teraz dawaj na A1, jedźmy gdzieś! Teraz dawaj do Szczecina, jedźmy gdzieś! Zawsze wracaj do stolicy, jedźmy gdzieś! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]