Warszafski Deszcz - Zostaw to! lyrics

Published

0 165 0

Warszafski Deszcz - Zostaw to! lyrics

[Zwrotka 1: Tomas] Nie rób niczego na siłę i do tego się nie pchaj Do czego nie masz serca lepiej zaprzestań Powiedz dość, powiedz to nie dla mnie opcja Zostaw to, zanim narazisz się na obciach Zostaw ją, jeśli kręci ją Tylko to co pokazuje twój bankowy wyciąg Takich tysiące, albo milion (też) Więc lepiej więcej już nie dawaj nic jej Żuć ją po prostu, tak z dnia na dzień Uwolnij się jakbyś odcinał pępowinę Liczyłeś na romans i miłość tak jak w kinie Chciałeś mieć swoją, a masz wszystkich dziewczynę Nie rób z siebie głupca z krótkim wzrokiem I nie łudź się, że ona zmieni się potem Jeśli teraz najbardziej kocha twój portfel To właśnie moment, żeby zakończyć ten związek [Zwrotka 2; Numer Raz] Kiedy czujesz, że nie idzie nic po twojej myśli Żuć to w piździec, albo nigdzie nie znajdziesz korzyści Trochę logiki w tym wszystkim da się wyczuć Jak znasz triki możesz wygrać wyścig i przyciąć To takie proste choć nie ban*lne Jak jesteś osłem, lepiej znajdź swoja oślą ławkę Nie paraj się faktem o którym nie masz pojęcia Nie jaraj się na siłę, bo i tak wyjdzie fuszerka Postaw na jakość, a nie na jakoś wyjdziesz Szukaj znaków bez f**a? lżejsze jest życie Postanowione marzyciel się znalazł Zaraz, zaraz, po co w ogóle się tym parać Wejść to zostaw i pierdol po prostu Jak masz parcie, spróbuj lepiej wczuć się w rzemiosło Inaczej, raczej nic z tego nie wyjdzie Żuć wyzwanie, bo takie jest życie po Polsku [Refren x2] Przestań wybierać nieustannie W tą czy w tą Nie czujesz tego ziom Zostaw to Nie dajesz rady? Zostaw to Po prostu zostaw to, mówię Ci Zostaw to Zostaw to [Zwrotka 3: Oksy] Nie stój w rozkroku, daj sobie spokój Wstrzymaj azymut, bo jesteś z tych bloków Wokół tyle opcji, spraw. kusi mnóstwo fajnych rzeczy Jak to wszystko poukładać, żeby nie pozostał śmietnik W głowie mętlik, z równowagi wytrącony błędnik Zapierdalasz, żeby ciągle być fresh oraz trendy W końcu padniesz na face i za nim naciśniesz breaking? Wywali Cie na koniec życiowej kolejki Chcesz ciągle ciągnąć, dwie sroki za ogon Niech ciągną inni, a ty zostań sobą Wiem jak to jest i nie jestem bez winy Ale gdzieś musi być kres, tej wiecznej plątaniny Winyl się kręci, kręcą też się interesy Co róż nowe pasje, pomysły i biznesy Mnóstwo projektów, tego czasu nie nadgonisz joł Wszystko po łepkach, zamiast porządnie coś zrobić [Zwrotka 4: Tede] Piąty czwartek, trzecie, drugie, pierwsze parter W żywym z bloku ty wiesz, że poszły fartem Ej pierdolić tą nadętą poezję Jestem tu faktem wiem to i nie będzie szczerzej Gdybym nie czuł się pewnie, bym zostawił to I pewnie be zemnie byś miał inny lot Są różne filmy, łapiemy się innych spraw Cały ten rap, muzyką przeznaczeniem jest rap Jesteś naiwny ziom, zostaw to I przekaż innym ziom, zostaw to Trzeba być silnym ziom, jak wchodzisz w to W tą grę nie tylko wchodzi flow Trzeba mieć psyche twardą żeby to ogarnąć Musisz być gotowy na hardcore Wal to, czasem warto się opamiętać Przeczytaj zapamiętaj i spal to To rozkaz [Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]