Warszafski Deszcz - Wolę się nastukać lyrics

Published

0 239 0

Warszafski Deszcz - Wolę się nastukać lyrics

[Intro] (x3) Ja wolę się nastukać, znaleźć... [Refren: Włodi] (x4) Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie [Zwrotka 1: Włodi] Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie Wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie Niech to uczucie nigdy nie minie Poczekaj, a zwrotka dalej się rozwinie Kiedy złapię parę buchów, wykonam kilka ruchów Osiągnąłem ten stan i jestem już gotów By przywitać Mokotów, bez kłopotów Dziś się obejdziemy, przy skunie zrelaksujemy Pamiętaj, jak zawsze molestujemy Ale wolę chodzić nastukany, niż zadawać rany Ten stan umysłu jest przeze mnie uwielbiany A ten kawałek blantomanom kierowany Czy zostałem rozpoznany? Przyszedł mi tu Ku pomocy Kacza, Tede, Reprezentant Mocy Ktoś powie, że teksty są monotematyczne Ja powiem: gandzia ma znaczenie kosmiczne Dlatego składam jej uwielbienie liryczne Będzie to miało skutki katastroficzne Legalizacja ma znaczenie ideologiczne A uzależnienie czuję tylko psychiczne Więc wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie Teraz wiesz, o czym mówię, blant za blantem płynie [Refren: Włodi] (x4) [Zwrotka 2: Numer Raz] Klimatyczni, słowo za słowem płynie Jeden blant za blantem, wszystko się rozpłynie Nie chce bić bez sensu, nie chcę też w zadymie Jestem pokojowy, dbam o to jedynie Szukam ukojenia w dymie, nie w płynie Spokojny mam umysł, THC z tego słynie Mojej uwadze już nic nie zaginie Bo są tu Mistycy, a ja jestem w Klimie Oni wykraczają, bo nie wolno, ja wkraczam Czasem mam dwie twarze, co chodzi razem w parze Nie zastanawiam się i wybaczam lub karzę Czasem walkę staczam z samym sobą, bez obrażeń Zieleń mnie rozprasza, a ja się koncentruję Czy w dzień, czy w nocy jestem Reprezentant Mocy Rasta Numer toczy walkę bez przemocy Zadaję pytania i szukam istoty Szanuję moich kumpli i jak trzeba to mam respekt Włodi, Kacza, Vienio i z Klimy wielu jeszcze Pozdrawiam Ursynów i pozdrawiam Śródmieście Pozdrawiam też Służew i Mokotów wreszcie Stąd właśnie jestem, lecz dla mnie nie ma granic Wolę się nastukać, lecz nie chcę dostać za nic Chcę mieć duży odlot i być na wyżynie DJ Zero i Raz, muzyka z dymem płynie, sprawdź to [Refren: Włodi] (x4) [Zwrotka 3: Kacza] Nigdy nie pytaj, o co tutaj chodzi Tylko gruby blant twe ciśnienie złagodzi Wysłannik Klimy teraz nadchodzi Bez żadnych kłopotów nowy rym w głowie się rodzi Lubię, gdy łatwo wpada szelest do kieszeni Znają to uczucie ci, co wierzą zieleni W głowie się mieni wszystko dookoła Nie obchodzi mnie praca, nie obchodzi mnie szkoła Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie Wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie Śródmieście Południowe nigdy nie zginie Wszyscy razem dookoła zanurzenie w dymie Bo z tym się czuję dobrze i to nas jednoczy Klima moc i Hemp Skład, nikt nam nie podskoczy W strefie jarania i w strefie rymowania Jesteśmy numer jeden, nigdy nie do pokonania Bo nas zasłania zielone pole rażenia Każda sytuacja jest do przewidzenia Przez dobrych chłopaków, nigdy przez jelenia [Refren: Włodi] (x4) [Zwrotka 4: Tede] Dobra, nie ma bum bęc trata tata Tylko... tak płonie batat Tede, zapraszam Cię do mego świata Możesz tutaj wpaść, jeśli masz bata Bo nieważna data, palę codziennie Jestem gdzie indziej, THC we mnie Zielona moc (ultra przyjemnie) Zawsze coś jest i zawsze coś ściemnię Nabita fifka, zielona rozgrywka Liga blantowców, kilku sportowców Dużo towcu i jeszcze więcej Blanty kręcę, po to mam ręce Blantocholik, poza tym MC I znowu kręcę kolejny blant Ha do Ha do Ha reprezentant Teraz tu, a jutro tam Pytasz o blanty, ja blanty mam I zawsze z kumplami w zielone gram Nie sam (Ha! Numer Raz zawsze spoko) Dym z blalalala wciągam głęboko Katama, Polum, Fata, Maroko to hasła Pilnuj, by fifka nie zgasła ... (Może byś nie kasłał!) Tede przeprasza, to od tego hasza Szaleję na gwizdku, a blant się dogasza (Gaśnie!) Tede kończy właśnie [Outro] - Palisz czasem trawkę na prywatkach? - Mam pomysł... - Ja to tam paliłem, ale nie wiem, jak to jest - Zdarzało Ci się palić czasem trawkę w skrętach czy palić trawkę z fifki? - Ja czasem paliłem, ale nie wiem... - Po co Ci te fajeczki? - Ja to wolę zapierdalać z fify, człowieniu - Ja też - Wolę sobie nabić fifę - Fifa jest 100%, najlepsza - Ale z tytoniem też dobrze wchodzi, nie? Wiesz jak jest [Blanty z haszyszem, hehe, blanty z haszyszem] - Wiesz jak jest - No nie wiem, ja to jestem sekcja fifkowa, lubię o 8 rano sobie opalić, wiesz jak jest, kurwa - Ja wiem jak jest, no, jak nic nie ma zawsze opalę [Blanty z haszyszem...] - Towar, jaramy towar cały czas - Lubimy jarać towar [Spoko, spoko] - Lubię kupować towar... - Ślimak też lubi jarać towar - Wszyscy lubią tutaj jarać towar [Tekst - Rap Genius Polska]