Wac Toja - Chwila lyrics

Published

0 295 0

Wac Toja - Chwila lyrics

(Intro) Joł czasem trzeba się wyluzować { trzeba się wyluzować} A czasem trzeba się spiąć { trzeba się spiąć } Trzeba się spiąć { trzeba się spiąć } (Zwrotka) Ta chwila na chillout to obiekty Włącz te spokojne kawałki kojące Ja włączę je Położę się tak wygodnie Niech głos ten przechodzi mnie Jak by był prądem na dobre W tym stanie mógłbym się zatracić To znaczy [?] Obłoki łapie w palce I w tej ciągłej walce o coś tam Wciskam stop Lecę jak aeroplan w przyszłość bo To jest mój na niebo plan Być non stop fly Jak high na dachach na wieżowcach Na manowcach nigdy nie skończyć Moja postać to nie kolory wojny Barwy szczęścia mam barwny wszechświat Każdy chce tak ale woli TVN i serial Trudno wygrać i łatwo przegrać Oczywistość i bezsens jak barwy szczęścia Jak każdy wiesz jak wołać o pomoc I orać se bańkę wciąż konać na nowo To tak fajne i chyba tego pragniesz Bo przy każdej szansie wciąż wciskasz cancel Twardziel jesteś I dajesz lekcje jak żyć Chociaż sam nie wiesz kim już jesteś Kogo grasz a kogo widzisz w lustrze głupcze Twoja twarz to nie ty to nie słowa głupcze Ty produktem znanej marki Ty szarym guzikiem u złotej marynarki Zaczniesz walczyć nie opuścisz wahadła Wahaj się wahaj by śmierć cię dopadła Powiedz mi kto przybiera diabła postać To nie ja moja nawijka jest boska To nie rap to nie tak mogę robić to od tak Bo to w nas siedzi blask a świeci jednostka Jednostka przybiera złota postać Popatrz to u podstaw jest nas więc rozwiń to sam