W.E.N.A. - Syf lyrics

Published

0 261 0

W.E.N.A. - Syf lyrics

[Verse 1: W.E.N.A] Nie wiem czy za mną nadążasz, łatwo się poddasz Każde medium kłamie, prawdę czytam na pociągach I kładę ją na podkładach, z nich nie wypadam Jestem profesjonalistą jak Kuba Badach Bez badań rynku swój sens wykładam synku Nie mam managerów, nie zakładam zysków Nikt nie mówi mi, co mam mówić dziś Ile mam wypuścić płyt, łatwo się pogubić w tym To kurewsko głupi syf, ale wiem jak go ominąć Ikony popkultury tego stanu nie dożyją Chcesz posłuchać jak bije mi serce? To nie sekret, tego rytmu nie znajdziesz na myspace'ie To szczęście, że zostało jeszcze kilku Nie stworzonych przez specjalistów od marketingu Skurwysynku! To nasz rap ponad syf który widzisz w mediach Nasz rap ponad syf który widzisz ... [Verse 2: Tetris] Rzadko patrzę w ekran, nawet sport budzi wściekłość Od kiedy czerwień z bielą chcą przerobić na niebiesko Mam małe dziecko, przez to parę trudnych pytań Pora zabrać ostre teksty poza fazę brudnych czytań Możesz klikać tym pilotem do usranej śmierci... " A poza wyjątkami nie ma tutaj żadnej treści." Od publicznych po prywatne i czy to TV czy radio Dziwnym trafem wszyscy tu chorują na jedną przypadłość Moja przestrzeń, wolałbym rozdawać demka na blokach A nie nakręcać tryby u Ruperta Murdocha Nie jestem inny na pokaz, indie na pokaz Nie wyżeluję grzywki jak te pizdy w obcisłych rajstopach Dziś nawet Rock'n'Roll jest słodką dziwką A przy tych buntownikach to Kupicha to Sexi Pistols Ale nie wszystko stracone, po ziemi chodzi paru Których nie stworzyli kurwa spece od PR'u [Verse 3: Pyskaty] Nie muszę stroić min do szkiełka Nie muszę golić mordy co dzień i z obawą zerkać na pudelka Nie muszę nosić co jest w modzie i nie pękam Budząc się z kobietą po melanżu, wiem że jest piękna To media chcą im wcisnąć syf pod beret Tragedie wyciskają łzy, wnika w hydrosferę Ee, więc zamiast zająć się Hip Hopem wciąż wolą Drzeć ryja z Cichopek lub pląsać z Agurollą Wiem jedno - zawsze byłem za tańszą wersją Bo nawet gwiazdy bledną, gdy zatańczą raz ze śmiercią Pluję w ryj popiersiom, to jest mój czas Zatańcz ze mną tu, gdzie balet jest jak próba samobójcza Nie noszę ciuchów, bo mi dają kwit za to Wspieram ziomów, nie wchodzę w dupę jak wibrator Nie jestem jak chodzący reklamowy baner TeTris, Wena i Pysk z dala od fleszy i kamer Nasz rap ponad syf który widzisz w mediach Nasz rap ponad syf który widzisz w mediach