Podnoszę wzrok, widzę parę twoich pięknych oczu Smak ust których tak na swoich chciałbym poczuć Delikatny dotyk kasztanowych włosów na policzkach Seksowny uśmiech który z nienawiści mnie oczyszcza Wpadnij do mnie, nigdzie nam się nie spieszy Mogę zrobić ci sałatkę i ją zjemy przy świecy Plus butelce wina Kocham też ten klimat Kiedy jesteś obok i czas wolno mija Koniec lata, liście zaraz z drzew spadną A my śmigniemy gdzieś Twoją czarną octavią Tak daleko, że problemy nigdy nas nie odnajdą Zabiorę Cię w miejsca, w których nie byłem już dawno Chcę Ci pokazać Jutro jest pięknym dniem Bo mamy siebie, to prawda a nie piękny sen Przejdźmy się proszę, nie pytaj mnie dokąd Po prostu zaufaj mi, moim słowom i krokom Chodź, spójrz na mnie Zabiorę Cię tam Zabiorę Cię tam, zobaczysz, chodź w końcu Zabiorę Cię tam gdzie jest nasz świat, kochanie Zabiorę Cię tam, chodź Zabiorę Cię tam na pewno Zabiorę Cię tam, gdzie jest nasz świat Zabiorę Cię tam, daj mi czas, ale uwierz Zabiorę Cię tam Zatrzymaj wzrok na moich oczach przez chwilę Zobacz w nich to, jak żyję i czy przechodzę od słowa w czyn Nie chcę od nowa żyć Chcę żyć obok Ciebie Pomyśl, jak muszę kochać skoro piszę to do Ciebie Mam dość infantylnych dziewczyn, które są zmanierowane i na codzień trawią je kompleksy Szukam dojrzałej kobiety jak Ty Masz styl, a Twój urok mnie podnieca jak nic Jak żyć? nie wiem, pozwól poznać mi siebie Mimo wątpliwości, których sam nie jestem dziś pewien Choć nie wiem jaką mamy przyszłość razem Chcę żebyś wiedziała, że mówię Ci tylko prawdę Nie jest łatwo zaufać drugiemu człowiekowi Wiem, co może zrobić i nie chcę przez to przechodzić Chociaż wiemy, że miłość to tylko słowo To chcę przeżyć swojego życia miłość z Tobą I dlatego zabiorę Cię tam Kochanie, zabiorę Cię tam, mamy czas Zabiorę Cię tam, aha, właśnie tak Zabiorę Cię tam, nie pytaj dokąd Zabiorę Cię tam, chodź Zabiorę Cię tam, właśnie tak Zabiorę Cię tam, będziemy razem Zabiorę Cię tam, chodź