[Zwrotka 1: VNM] Głód rozkurwu nie grozi mi kiedy na traku So smaku narobi mi Głód rozkurwiÄ™ jakbym szedÅ‚ w Nairobi na Prodigy Jebany sk** tu widać lajtowo na dÅ‚oni, Ty W sumie to jak na dÅ‚oni? Nie szkodzi, Ty Graniem w drogÄ™ wchodzisz mi? To jakbyÅ› graÅ‚ Breivikowi na fobii, Ty Kto tu użyć broni zabroni mi? NaskrobiÄ… mi kroniki za to flow, które już gÅ‚owÄ™ tu kroi mi JakbyÅ› wjebaÅ‚ osiem molly do coli mi, polej mi Za te pÄ™tle jebniÄ™te, chce wiÄ™cej to zjem wiÄ™cej Daj palca, a wezmÄ™ rÄ™kÄ™, nie bÄ™dzie tu jej wiÄ™cej Widać, jak spróbowaÅ‚byÅ› jÄ… podnieść w geÅ›cie zwyciÄ™stwa Victoria jest jedna, jej litera V, żegnaj Trasa roku, zobaczysz w pracy paru chÅ‚opaków z bloku Co pomimo braku pracy nie czujÄ… braku lokum Trzy narodowe tam mieszczÄ™ ten fejm Widzimy siÄ™ u Ciebie w mieÅ›cie, daj play, VNM! Chuj w dupÄ™ policji i chuj z kierownicÄ… [Zwrotka 2: Kuba Knap] Jebany pokaz stylu, Wy, wszyscy go chcÄ… Idź przyszykuj sort, by wirowaÅ‚ dym ze spliffów I mikrofon przycisz im, bo Ona siÄ™ buja nie do rytmu, bo sÅ‚yszy ich flow Jestem tu po to, by sprzed nosa zgarniać splendor Paru goÅ›ciom, którzy potrafiÄ… tylko kÅ‚apać gÄ™bÄ… Å»e majÄ… flow, styl, pff, ta na pewno GÅ‚upio im, kiedy zjadam bit do którego nie wiedzÄ… jak machać rÄ™kÄ… CzÅ‚owieniu, hasÅ‚o "puff puff pa**" CzÅ‚owieniu, znasz to nadstaw pięść Beczka, wiesz, taryfa nocna Czasem portfel wrÄ™cz mi siÄ™ zasysaÅ‚ do Å›rodka Hajs to Perpetuum Mobile dlatego siÄ™ gubiÄ… debile RobiÄ…c go, by zrobić wiÄ™cej wÅ‚ożą pÄ™tlÄ™ na szyjÄ™ Dla mnie to żaden przywilej, nie po to koncerty gram, dziwko Tylko jak widzÄ™ te szczÄ™ki na ziemi coÅ› mi mówi, że pykÅ‚o [Zwrotka 3: W.E.N.A.] Megaloman, chyba napiszÄ™ o tym elaborat Niesie mnie ta fonia w górÄ™, dźwiÄ™k na generatorach Nic już nie zostaje po nas jakbym miaÅ‚ udzielać porad WychodzÄ™ bym dać im siÅ‚Ä™ uderzenia; De La Hoya, stop W Å›rodku ciężko siÄ™ poruszać NienawidzÄ™ tÅ‚umu, chyba, że mogÄ™ siÄ™ w niego rzucać Znasz mój temperament PoznaÅ‚eÅ› go zanim nagrywaÅ‚em nielegale Teraz caÅ‚ym trzÄ™sie krajem W każdym mieÅ›cie na nie hype jest, Wudoe Ze mnÄ… mój czÅ‚owiek Ike, nie przestawaj mu na rÄ™ce patrzeć Ode mnie nie oczekuj pokory MogÄ™ pozwolić sobie, by stawiać bez stresu na swoim I nie czuć kontroli, proste, liczÄ™ hajs z rapu CaÅ‚e życie w plecaku, znasz moje imiÄ™ z plakatów, Ty KÅ‚adÄ™ rap peÅ‚en wymiar etatu, jak chcesz to mnie zaatakuj [Zwrotka 4: Kuban] Pytasz jak przed koncertem mam talizmany na szczęście? Nie z reebok'ami na piÄ™cie, choć zawitamy w twym mieÅ›cie Mam CiÄ™, mówi Pani na pierwszej Åadnie, wódy da mi jak nie chcÄ™ WiÄ™c prosi chociaż o zdjÄ™cie, szczery uÅ›miech jak nigdy Mobilizacja przed wejÅ›ciem, Ty wyuzdana jak Lil' Kim MyÅ›li trzeźwe, siÄ™ porobimy po wszystkim Zaraz wbija nasz tercet, znów zapamiÄ™tam przebÅ‚yski Ty, kiedyÅ› kombinacja V, W.E.N.A, Smarki Smark? Teraz Å›wiÄ™ta trójca Kuban, Quebo no i Kuba Knap Na plakatach moja twarz, to mój wÅ‚asny raj Ziomek krÄ™ci już kamerÄ… ten nasz lunapark ChodzÄ™ po klubie, jak po planie klipu A mnie miaÅ‚o już czekać tu rozliczanie pitów Pchanie syfu, mój czas nie stanie Biszu Spadam w górÄ™, gdzieÅ› tam na salÄ™ VIP'ów