Oni mogą żyć ale tylko razem Nie rozdzielaj ich, nie odzieraj z marzeń Muszą ciągle iść na granicy tchnienia Cienka linia określa sens ich istnienia On się zatrzymał, wypadek zabrał marzenia Ciągle szare dni i odległe wspomnienia Ona czekała, wierzyła że się nie podda Miłość nie pozwala rezygnować Robiła wszystko żeby ciągle miał nadzieję Szeptała wciąż: zobaczysz w końcu będzie lepiej Musimy razem żyć i szukać pomocy Gdy usypiał ona walczyła w nocy W końcu znalazła, niespodziewana wiadomość Jakby z nieba zszedł Bóg i wskazał drogę po wolność Trudny zabieg za wielką cenę Brak pieniędzy odbierał nadzieję Gdy nastał dzień silniki zamilkły Sprzedane gdzieś, żegnane w ciszy Zrobili to by kupić jego szczęście Tylko Wilki wiedzą jak życie jest cenne Oni mogą żyć ale tylko razem Nie rozdzielaj ich, nie odzieraj z marzeń Muszą ciągle iść na granicy tchnienia Cienka linia określa sens ich istnienia Nie chcieli spać, czekali w niepewności Anioł Stróż dawno odszedł w bezsilności Jednak udało się, ta chwila wraca echem Jutro zbudzi się i będzie tylko lepiej Minie czas i wróci tam, skąd przyszedł Chyba ktoś na górze chciał by z tego wyszedł Ktoś daleki, ale pomogli najbliżsi przyjaciele Zwyczajne Młode Wilki Teraz mijają świat, kilometr za kilometrem Znowu pędzą gdzieś niesieni przez powietrze Już wygrali z życiem, ale grają z nim dalej Pokonali los bo trzymali się razem Będą wiecznie gnać, nie próbuj ich zatrzymać Zostawili ślad: idealną przyjaźń W pamiętniku życia znajdziesz jeden wers Nie zatrzymuj Wilków bo jest ich coraz mniej Oni mogą żyć ale tylko razem Nie rozdzielaj ich, nie odzieraj z marzeń Muszą ciągle iść na granicy tchnienia Cienka linia określa sens ich istnienia