V/A Środowisko Miejskie - I nagle wszystko przestaje mieć znaczenie lyrics

Published

0 493 0

V/A Środowisko Miejskie - I nagle wszystko przestaje mieć znaczenie lyrics

[Intro: Kafar Dixon37] Raz, raz, ta (eh) [Zwrotka 1: Kafar Dixon37] Tysiąc takich samych bloków, miliony momentów Na osiedlach małolaty, kopalnie przekrętów Błagała go mama, by trzymał się z dala Wychowała czterech synów, trzech po kryminałach Uczył się małolat, to mu trzeba przyznać Po szkole do lekcji nie ciągnęła go lewizna Była także piłka - miłość jego życia Mimo że przez astmę tak ciężko oddychał Pokój wyklejony w plakatach po brzegi Marzył mu się trening, jak jego koledzy Marzył mu się stadion, może nowe Nike'i Ale życie szybko to włożyło między bajki Nie wiem, czy to źle, nie wiem, czy też dobrze Wybrał inną drogę, tą związaną z Bogiem Mama była dumna, że chce żyć wśród księży Kochała swych synów, nigdy nie wstydziła reszty [Zwrotka 2: Rest Dixon37] Jak tu żyć (żyć), kiedy łzy są w oczach Jeden się uchowa, dwóch już na karnym po wyrokach Trzeci dalej na śledczym, i liczy na farta Dwa miesiące do sprawy, może odwróci się karta Miłość, nadzieja i wiara, nie przeszkadza w tym krata Wierzył w to, że się uda, w sercu Bóg, jak u brata Każdy z nas przecież budzi, gdy do gry wkracza szatan Los na szali życia, sam obstawiał trzy lata Dobrze wiedział co robi, ile za to mu grozi Wchodząc na salę rozpraw obok matki przechodził Łzy i ból to jedyne co zobaczył w jej oczach Harowała dzień i noc, by ich jakoś wychować Wiedział sam o tym dobrze, ale obrał inną ścieżkę Dosyć kurwa miał biedy, wszystko zawsze na kreskę Ryzyk fizyk pomyślał, że to będzie strzał życia Chciałbyś wiedzieć co dalej, przyjdź na koncert, zapytaj [Refren] (x2) Bierz, co dale los, i o to walcz Bierz, bo może dać Ci tylko raz Szanuj, ale nigdy nie patrz się na innych To Twój świat, dzieciak łap, żyj tym (żyj tym) [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]