Unkown - Rastaman lyrics

Published

0 108 0

Unkown - Rastaman lyrics

[Verse 1: Hany] Krótka historia, o rastamanie, który serce oddał marihuanie Pali od rana do rana, bo lubi banię Mówi, że pali i będzie palił, póki jest w stanie Smaży 4 lata, mówi, że życie jest dziwne Codziennie spala bata, powtarza, że niszczy system A według prawa, grata za posiadania dziś [?] Przygotuj sobie grata opowiem Ci o nim ściślej I może wykształcenie ma wyższe, nie ma dla niego pracy nigdzie Bo to Polska, nie wygrasz ze skurwysyństwem A jak masz siano, możesz mieć ochronę i willę Kilka słów, o jego dziewczynce, z którą palił, a później walił inne Mówił, że nie chce być jak Kunta Kinte i chodził z kumplami na jointy za winkiel A na winklu przeważnie też stała ona Lażdy, gdy ją widział, mówił: -O NA BOGA, NIECH SIĘ DZIEJE TERAZ WOLA BOGA. A ona była na niego tak napalona Miał fioła na punkcie morza, z samego rana na plaży kręcił lola. Lubił pić polski browar, jak każdy Polak i po jointach do (DŻA/[?]) medytować [REF: Hany] To o rastamanie historia, o tym co palił jointa To o rastamanie historia, jego życie to spontan, jooou! To o rastamanie historia, o tym co palił jointa To o rastamanie historia, jooooooou! [Verse 2: Hany] Pewnego dnia przypał, wszystko się zmienia Ziomek przypal, było to do przewidzenia Chwila zwątpienia i mówią: - DO WIDZENIA, PÓŁ ROKU WIĘZIENIA I 3 W ZAWIESZENIACH. To nie ściema, zrobili zniego dilera Takich jak on się tu nie docenia On powiedział krótko o swoich wierzeniach i dał im w końcu do myślenia Palił system, palił to chore prawo Codziennie na bakier był z tą ustawą Jeszcze nie mało, wychodząc miał dziwne kminy, za trawę wyszedł z doktoratem z kokainy Powiedz ziomuś, czy warto karać, gdzie w tym sens, skoro więzienie nie pomaga. Zacznij się zastanawiać, bo to jedyna droga. Sadzić, palić, zalegalizować [2x REF: Hany]