Jola opanuj sie Ty sama nie wiesz czego chcesz. Każdy chyba chciał Cię mieć Kto Cię widział ujrzał cud Reszta była tylko tłem I ze mną babką szkoda słów. Mogłaś mieć każdego z nas Więc każdemu dałem w nos Ze mna byłaś tylko raz Dwadzieścia minut w slaskim zoo. Nagle zleciał superman I małym fiatem porwał Cię, Starszy chyba z dziesieć lat, Jak mogłaś z takim powiedz jak I tak poprostu mówisz mi, Że tylko ja i więcej nikt. Jola opanuj się Ty sama nie wiesz czego chcesz Jola Ty chyba snisz Czy cos sie stało powiedz mi Jola cos jest nie tak Wyczuwam jakis niecny plan Jola odpowiedz wprost Na dłużej wchodzisz czy na jedną noc? Mialaś kiedys kiecki dwie I do butów czarny tusz Dziś rasowa super girl Nie jesteś dla mnie koniec, szluz. Ja bez przerwy nie mam nic I tak zyję z dnia na dzień Ty musiałabyś być z kimś Kto traci wszystko nie mów nie. Przyszłaś nagle nie wiem skąd I znów się czuje jak James Bond Tak bym chciał i boje się Że znowu znikniesz Bóg wie gdzie Za dużo myśli, daj mi czas Powoli, chwila, jeszcze raz. Jola opanuj się Ty sama nie wiesz czego chcesz Jola Ty chyba snisz Czy cos sie stało powiedz mi Jola cos jest nie tak Wyczuwam jakis niecny plan Jola odpowiedz wprost Na dłużej wchodzisz czy na jedną noc? Nigdy tego nie zrozumiem Jakim cudem jesteś u mnie Jola opanuj się Ty sama nie wiesz czego chcesz Jola Ty chyba snisz Czy cos sie stało powiedz mi Jola cos jest nie tak Wyczuwam jakis niecny plan Jola odpowiedz wprost Na dłużej wchodzisz czy na jedną noc?