Mam słabość do wszystkich pięknych kobiet, W kilku naraz podkochuję się, Myślę czasem, że diabła mają w sobie - Bo któżby inny mógł tak kusić mnie...? Tak naprawdę to kocham tylko ciebie, Dziś muszę się w piersi bić. Byłem pewien, że ty o niczym nie wiesz... I nagle słyszę, że mam sobie iść. Kiedy znów będziemy razem? Kiedy znów uwierzysz mi? Pewnie już wśród sennych marzeń Moich ust brakuje ci. Kiedyś popiłem i nie było mnie przez tydzień, Po paru zdaniach wybaczyłaś mi. Pomyślałem, że całkiem nieźle idzie - W takim układzie nawet da się żyć. Powiedz mi, kto ci powiedział, gdzie mnie złapać, Jaki interes w tym wszystkim miał? Dzisiaj już nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać: Niby ich tyle - a zostałem sam. Kiedy znów będziemy razem? Kiedy znów uwierzysz mi? Pewnie już wśród sennych marzeń Moich ust brakuje ci. Naprawdę bardzo kocham cię! Tylko ty, żadnej innej! Znudziły mi się wszystkie skoki w bok. I tobie mogło zdarzyć się. Proszę! Bądź znowu przy mnie! Zabiorę cię daleko stąd, A wtedy znów będziemy razem. Wtedy znów uwierzysz mi? Pewnie już wśród sennych marzeń Moich ust brakuje ci.