Zwiędły kwiaty, nie będzie już happy endu Nie popełniłem błędu, to nie ma sensu już Temperatura ciała to z 200 stopni Lód serca topnieje, potrzebuje miłości Której nie ma, nie dostanie nigdy chyba Nie potrafi się zakochać kolejny raz - wybacz! Wstrzyknąć trutkę, zawsze chciałem To czego nie miałem, bo dla Ciebie duszą i ciałem miałem być To kosztuje zbyt dużo, daje jeszcze więcej Popatrz - na ręce miałaś wyciągnięte serce Pragnę zdechnąć - tak kurwa zdechnąć jak szczur Zejść w kanały, i nigdy nie wydostać się z rur A propos kwiatów, zawsze lubiłaś nasturcje I tak przynosiłem Ci róże, gorsze i sztuczne Otwórz drzwi, jeśli zdołasz, dla Ciebie rosną na glebie Najpiękniejsze kwiaty człowiek dostaje na pogrzebie -- hook --- Mój chemiczny romans, raczej czarna parada Dziecko, ojciec nieee ty to nie mama życie - niektórzy biorą je na słuch , inni na węch Jedyne co chcę, to wcisnąć Control Alt Delete Może gdy Cię spotkam , udam że wszystko jest ok? Nie pytaj czemu - podobno tak dobrze znasz mnie Wiesz, że mam problemy, psychiczne, dwóch MNIE jest A może nawet 3? Ten trzeci teraz z Tobą jest Kalejdoskop - straszy mocno, w oczy tą wiązką Co an*logicznie jest sprawą prostą, że tak mocno Parzy, i dusi, przypala , i kruszy I spala, i wznieca , rozpala gniew serca Upadam na kolana bynajmniej to nie upadek pana Nie wystrzeli krew i woda - to nie zamach Klękam, koniec aktu, 11 minuta szósta Teraz pij ze źródła życia, które masz w ustach! -- hook --- Jestem bardzo nie dojrzały, nie ukrywam żalu Ja nie równam się Ty, zapamiętaj, pomału Dojdziemy do celu, przypomnij chłopakowi że te usta które całuje ktoś kiedyś pierdolił Sms... chciałabyś żebym zadzwonił! Nie będę do Ciebie gonił, jak teraz oni Czujesz ból co miesiąc, poczuj najmocniejsze aua To Wiadomość! przeczytaj : Kochanie, Spierdalaj