[Verse 1] Gdyby miał to być ostatni numer, ostatni dzień, ostatni gram tlenu Ostatni raz położony wers na bit, ostatni strzał po to by zabić za nic wielu Niejednemu satysfakcja w otwór gęby wlazła, by jak but w asfalt, tędy co my Szliśmy spalić miasta, bo obudzony instynkt nie zazna nigdy snu, choć jest strudzony Jak nie dajesz rady, odpuść, zostaw cel Mam w chuj środków, by osiągać to, co chce Nie w jestem kotku twoją motywacją, przestań Jestem tylko głosem nieproszonym, wstaje z krzesła Złe czyny innych to najlepsza lekcja, a Złe emocje najdalej nas pchają z miejsca To moja cała wyobraźnia, o świecie i nie wierzę Nauczycielom ani ludziom w necie Wyrośliśmy na twardej glebie, znając siebie, wciąż się starając grać lepiej Wszystko co widzisz to echa czyiś dokonań i jest po nas jeśli nie mamy sił modyfikować ich Mam zamiar realizować swój plan i wytykać fałszywym ryjom każdą z wielkich wad 8 lat, a to start dopiero, trajler, elo Nigdy nie dam się wyspać cwelom [Hook] x2 Nie po to szliśmy tyle lat, by wracać stąd Jest ten dom gdzieś tam, wejść ma sto. Wystarczy znaleźć go Hieny są w przejściach, ale ogień już załatwi to Mam pedale sto pocisków, sto pomysłów jak Cię zdjąć [Verse 2] Sto lat już nie potrwa nasza droga na bank Pociesza fakt, że tyle im zajmie dogonić nas Stara gwardia się wypala, a kwas Który wyrzucam, na sto procent wstać nie pomaga wam Widzę, scena się kurwi za hajs Ja idę prochy tych durni wysypywać na wiatr Kilka liter to tylko człowiek i świat A ja rosnę jak drzewo albo spadam jak grad Nie wiele trzeba, by uwierzyć w brednie Starczą tylko tragedie i kłamstwo, wszędzie Bagno, było wielu za których byś oddał rękę A dziś byś wyglądał jak idiota, to pewne Mam sto powodów,. żeby gnać przed siebie. Jeśli Masz sto powodów, żeby paść, to wreszcie zdechnij Są tu od Ciebie mniejsi z ambicją A nie mieli tyle farta, że tata fundował wszystko Znów się uśmiecham, bo nie trafiłem na kurwę Nie ma śladu po kolegach, co mogą założyć burdel Cały ten proces robienia płyty to sukces Czyszczenie życia, odbicie bez kurzu w lustrze Jak ktoś otwiera dla Ciebie serce, jest puste Raczej uwierzę w złe intencje, niż w zaufanie i uśmiech Wrócimy tu jeszcze, z siłą furii po wódce Tak po krótce, a jak trafi łuk w cel, to ustawisz na półce nas [Hook] x4