[Zwrotka 1] Kwestia taka jest, strzelam jak z AK, weź Kitraj ten łeb, bo Cię zakopie tam w krzakach gdzieś Robimy rzeź, a jeśli mówić o trackach Mam tu każdy chłopie zrobię tak że każdy Cię poskłada Jestem chory, mam popierdolone wizje Puszczę emisje z Twojej egzekucji w telewizję Jestem mistrzem, zniszczenia, nic nie ma Gdy zmieniam flow w pakiet rakiet gotowych do odpalenia Halo ziemia, właśnie coś przerwało połączenie Jakiś szaleniec wypierdolił w powietrze podziemie To jest Radom synek, znów nawinę jak na linię wieszam ich Jak mocno czegoś pragniesz musisz w kółko to powtarzać Kumasz czy nic? To jest wygrywanie rapgry Czuję się jakbym sam ponad tym stał z głowami martwych Na ustach krew, poza tym śmiech a w rękach broń najcięższą Mikrofon, wepchnę Ci przez oko nim strzykawkę z rtęcią [Zwrotka 2] Zapal znicz skurwysynom, jak Ci szkoda ich Bo ja jestem dziś mało empatyczny w chuju mam stan Jestem zły, ale umiem poczekać na dobry moment I jak przypierdolę to zostanie po nich z kośćmi worek Fakt rozsądek mi nie mówi nic, emocji brak a za nich syf Jedyne co dyktuje rap, ubliżać, bić i spalić świat Tak tyle mam do odjebania jeszcze I to wreszcie zrobię, wrzeszczcie sobie, lubię jak jest głośno wszędzie Patrz jak nieznany nigdzie typek robi rzeźnie Bezczelnie wejdzie z buta i zabierze to co jego Potem patrz na tych co stale w rapie pierdolą brednie Zapamiętaj ich bo wyrżnę co do jednego Jestem potworem, łap worek, kitram go w piwnicy Ci idole cip to mogą mi po szkole sk**sy liczyć Jestem znieczulicy synonimem, moje imię Hase Linkuj ten numer tym co w rapie robią gówno zawsze [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]