TPS - Oddech lyrics

Published

0 556 0

TPS - Oddech lyrics

[Refren] Czasem muszę odetchnąć, jak każdy, głęboko Chce czuć to powietrze przeplatane z dymem, spokój Mieć, nic nie słuchać, nie mówić, nic nie robić Leżeć, oddychać, marzyć, zamknąć oczy [Zwrotka 1] Tak niewiele nam potrzeba, by było tu wspaniale To czemu tu się dzieje, zawsze coś niespodziewanie Mam inne zwyczaje niż koledzy jej z komendy Dzisiaj mi nie wchodzą w drogę, nie ma za co kręcić Smak gorzkich doznań, złość, w oczach świeczki Krokodyli płacz, coś jak granat bez zawleczki Spraw parę naraz, na farcie nietykalni Stówka biegnie szybko, za szybko, wytrwajmy [Refren] Czasem muszę odetchnąć, jak każdy, głęboko Chce czuć to powietrze przeplatane z dymem, spokój Mieć, nic nie słuchać, nie mówić, nic nie robić Leżeć, oddychać, marzyć, zamknąć oczy [Zwrotka 2] Lubię, nawet bardzo jak się miesza taki zapach Ale znów przeszkadza krzyk, głupot ktoś nagadał Pionki ustawiam na planszy, gram, zarabiam Jak wolny ptak do gniazda powracam Chmury, mocno wieje, tam gdzie kurs obrany Jak zabłądzisz w labiryncie to od okna do klapy Głowa niespokojna, wiecznie czegoś szuka Wreszcie już nie muszę, uleczyła mnie twa dusza [Refren] Czasem muszę odetchnąć, jak każdy, głęboko Chce czuć to powietrze przeplatane z dymem, spokój Mieć, nic nie słuchać, nie mówić, nic nie robić Leżeć, oddychać, marzyć, zamknąć oczy [Zwrotka 3] Po kroki bez lichu, też nie daj za wygraną Ten świat jest tu nasz, lepiej niech ze sprzętu walą Nigdy nie odpuszczę, wywalczyłem, nie uciekam Mam swoje miejsce, swą przystań, moja mekka Nie tylko dla siebie, drzwi otwarte nawet nocą Czasem oczy mówią, więcej smutne, zwykle proszą Nie przechodź obojętny, ciężko zmienić jest nawyki Tak zwany krzyk ciszy może tu usłyszysz [Refren x2] Czasem muszę odetchnąć, jak każdy, głęboko Chce czuć to powietrze przeplatane z dymem, spokój Mieć, nic nie słuchać, nie mówić, nic nie robić Leżeć, oddychać, marzyć, zamknąć oczy [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]