[Hook: TooK, Skretch] Mamy tysiące marzeń, chcemy przyjemnych wrażeń Chcemy brać jeszcze więcej. Dajcie, więc wszystko, co macie Nie mamy żadnych zmartwień, nie ma już dla nas barier Życie jest tylko żartem. Życie jest tylko żartem! Mamy tysiące marzeń, chcemy przyjemnych wrażeń Chcemy brać jeszcze więcej. Dajcie, więc wszystko, co macie Nie mamy żadnych zmartwień, nie ma już dla nas barier Życie jest tylko żartem. Życie jest tylko żartem! [Verse 1: TooK] Chcą zamknąć grę w szesnastce; hot szesnaście, ale przecież to pole karne Zagranie odważne, zaczynam akcję, nie kończąc faulem, ale jestem jak w transie Niby te koty mają sk** i zjadają scenę ; pedigree Ale wsi to mi, przecież zjadam ich, znów wchodzę do gry pokazać Wam drzwi? To karabin, ja karam ich jak tsunami z tą falą idź Bo do kserowania Ty masz dryg i znikasz wcześniej niż się pojawisz Pokaż plecy nawet za nimi; greenscreen. Jesteś nikim. Gdzie Twoje odciski? Całość nijaka. Nawet one już znikły. Jestem błyskawiczny; blitzkrieg Ładnie ubrane w słowa; barbie, choć nie chcę się bawić, to czasem się zdarzy Jak słowem się bawić to Tobie to na nic, a za nic byś nie dał tak rady Chcą nawijać szybciej dla nich to challange accepted, dla mnie jest to nowym achievmentem, teraz Zwolnijcie zamiast robić przyspieszenie, to pewne, wy zwolniliście mi miejsce bo bragga doceniam... [Hook: TooK, Skretch] [Verse 2: Skretch] Mam większe ambicje niż Tomek Bagiński, mierzę wysoko; Robert Wadlow Przeskoczę poprzeczkę, będę ponad wszystkimi, nawet jak ją na dachu świata postawią Biorę los w swoje ręce, chwytam mocno przeznaczenie I skokiem o tyczce odbijam się od moich rywali; Pewex Moje marzenia są utopijne, bo nie chcę, tych które mógłbym spełnić Celem mego życia nie jest dorównanie takim gwiazdom jak Ronaldo czy Messi Wierz mi, że ich marne biegi przejdę szybciej na siedząco Bo moja forma rośnie jak ciasto i poszerzam sk**e bardziej niż kosmos Nawijam najlepiej, lecz nie makaron na uszy Nawijam najlepiej, bo cały świat poznałem od kuchni Gdy będę Cię mijał, spojrzę prosto w twarz, Kozakiewicz przemówi sam przez ramiona Ja jestem Dawidem, Ty przy mnie to Goliat