[Zwrotka 1: Białas] Widziałem życie z różnych stron Widziałem picie, kurwy, koks Widziałem ją i wspólny kąt A w sekundę po tym pusty dom Chuj z tym, bo Ciągle piłem wódę, to był ruski rok Chyba niekoniecznie słusznie podpowiadał luz mi wciąż Chuj z tym ziom, mówię do rapu "zwróć mi sos" Potem do hajsu "kup mi coś" Cofnę, hajs mówi do mnie "ukryj coś, oszczędź" Ale ja się nie oszczędzam, hajsy mam w łapie to świnka pękła Ale to żadne życie na szczycie, o to, to pytaj Drake'a Nigdy nie czułem się gwiazdą, a jak już się zachłysnąłem to prawdą Porażkę w sukces obróciłem dawno, bo jak już czymś zabłysnąłem to prawdą Mam wciąż mieszane uczucia, we mnie na zmianę wciąż miłość i nienawiść I nie ważne, w którą stronę, zawsze najłatwiej było przesadzić [Zwrotka 2: Tomb] Miłość, nienawiść to między palcami sobie wydziabałem całkiem niedawno I hejt mi siedzi tak jak ma siedzieć, a love to kurwa, od razu się starło Tusz wyszedł mi na wierzch, nie trzeba tu wniosków wyciągać nawet Pewnie wytarłem go a karku niuni gdzieś, kiedy przy lodzie jej pysk pospieszałem Mnie durna wkurwia, na śpiocha wezmę jak Ume Thurman Chociaż po tym wiem, że zależy mi jak kurz na półkach Jej cudna buźka, niejeden dla niej by rzucił studia Już się wkurwia, chuj tam kurwa i tak by wyszła mu znów nauczka Kocham ją szalenie, kiedy ma mokre włosy Nienawidzę szczerze, kiedy ma do mnie fochy Wtedy klaps i jest twarz i ją gnam do roboty No i to na wszystkie dupy działa tak, jak sto złotych To jest moja dupa, więc ma w niebogłosy Krzyczeć całym gardłem kurwa mać przez pół nocy Ja dbam tu o Ciebie zawsze tak, jak o swoich Bo w zalewie skurwysynów Ty mi masz to osłodzić, bejbe [Refren] Wciąż miłość miej, nienawidź mnie To dwie skrajne rzeczy, ale my łączymy je Wciąż miłość miej, nienawidź mnie Nawet jak stłuczemy lustro, to widzimy się Wciąż miłość miej, nienawidź mnie Wciąż miłość miej, nienawidź mnie Wciąż miłość miej, nienawidź mnie Nawet jak stłuczemy lustro, to widzimy się [Zwrotka 3: Białas] Ja nie chce błądzenia we mgle Typie nie zamierzam życia, gram w nie od zawsze Chcę tu życia jak we śnie Bo się nienawidzę szczypać z hajsem, to jasne I nie napinam się na ślubu datę Poczuję love, to kupię nam chatę Ty lubisz u dupek wnętrze bogate A zamieniłeś se kurwę na szmatę Życie naprawdę tu nas zmienia na maxa Ludzi, których kochałem, nienawidzę od dawna Tutaj moda na sukces się zaczyna na saksach I się kończy na wódce - lipa, ale to prawda W tygodniu cztery dni zajmuje mi regeneracja Mówią niegłupi typ, a On tylko wie, że ma nagrać Nienawidzę tego stanu rzeczy Nienawidzę, kiedy ktoś mi każe się pospieszyć Ale kocham moje życie typie tu na tyle Że na pewno już go nie zostawię bez opieki Obiecuję, dobrze zrobię, bo dobrze mówię w wiem co czuję Zawsze będziesz miał doła, jak znów emocje u Ciebie wezmą górę [Zwrotka 4: Tomb] Kocham ten czas, kiedy ja rap gram Ale gram ten rap tak, że gra ma paść Bo ja kocham ją na zabój, więc zabiję ją z miłości No a potem wybuduje jej Tadź Mahal, up Ale mam ten fun ja, Gdy wbijamy tu kłaść na majk track To jak tyle nienawiści od pizd tych wszystkich Co nie powinny się brać za hashtag Hejty się sypią, niby są wszyscy kumaci A pół dnia spędzają na rzeczy, za którą nikt im nie płaci Nie wyjdziesz dziś z chaty Musisz mi wbić komentarzy Ja wyjdę na miasto, bo muszę wbić chuja, to zyski i straty Jestem dawno ponad, to już za wysoko Nie rozkminiasz no to kutas Ci w oko Mogę mieć rymy z chuja i spoko I tak milczysz, gdy król jest na goło I jeśli myślą, że rzucę mikrofon To w łeb z konsolą kupię Wam nową Niech wiedzą, że mój rap tutaj jest po to By zmienić to wszystko, by mieć to pod sobą [Refren] Tekst - Rap Genius Polska