[Verse 1: Boxi] Pamiętam dni, kiedy chciałem zabić tą sukę, pokroić Jej serce było zimne, że nie czułem uczuć jak dłoni Na mrozie wydaje mi się, że dziś widzę swój oddech Jak wtedy, gdy najeb i sk**s szedł w parze mój progres Skurwysyny mierzyli mnie wzrokiem tak Wcześniej tu byli, tkwili do chwili, gdy zrobiłem to ja I możesz nie wierzyć mi, węszyć jak pies do [?] Już wtedy chciałem tam kręcić tą pierdoloną grą Tygrysy z ringu trafiały przez bramki do pudła Nie wiń ich, ja z ringu trafiłem przez klatki do studia I może przez to, że ujście miałem na majku, ten filtr Bo nie wiem, kurwa czy nie rozjebałbym kogoś i kwitł, wiesz Daję upust emocjom jak w klubie tej nocy Choć rękawice dziś już na kołu to czujesz te shoty Nie czekam na bańkę wcale za CD, scenę chce mieć zaraz Czekam na zdarcie gardeł, to pewne, gdy wejdę chce ten hałas [Verse 2: Boxi] Jestem pewien, że więcej wiesz z tekstów o mnie niż moja mama Nie zna ich, tych w nich jest więcej mnie niż z nią co dzień gadam Choć kocham ją od zawsze jak Mama synka Gdy jestem rozbity to raczej kartka jest dla mnie często jak czarna skrzynka I zobacz, ubieram obrazy w słowa, wysyłam Ta mowa nabiera, blask teraz na bicie czerwony jak dywan Suko, nagrywam i wyprzedzam Twój plan Albo masz szacunek dla mnie, albo wiesz co powiedziałby Fał Moja muzyka wiem, że tu obroni się sama Jak moja kobieta z drugim q wpierdoli Ci dramat I możesz robić ten zamach, mieć zamiar tak myśleć, gdy gram To banał, Twój zamach, i tak nie trafiasz w piłkę, masz strajk, wiesz? Daję upust emocjom jak w klubie tej nocy Choć rękawice dziś już na kołu to czujesz te shoty Nie czekam na bańkę wcale za CD, scenę chce mieć zaraz Czekam na zdarcie gardeł, to pewne, gdy wejdę chce ten hałas [Ref. Boxi] Jeśli, kurwa to czujesz, to zrób ten hałas Jeśli kumasz co mówię, to zrób ten hałas Jeśli słuchasz mnie dłużej, to zrób ten hałas Zrób ten hałas, kurwa, Ty zrób ten hałas [2x]